Witam ponownie. Coraz bliżej
Obóz Burego Misia 2009, właściwie już bardzo blisko, wielu z Was na pewno plany na wakacje ma, ale może znajdą się i tacy, którzy dalej szukają czegoś dla siebie. Dlatego zapraszam na Obóz BM, 1. turnus zaczyna się 26 czerwca, do 17 lipca, 2. turnus - 17 lipca-7 sierpnia. Bardzo, bardzo potrzebujemy chętnych, zwłaszcza na 1. turnus. Zapraszamy najbardziej młodzież szkół średnich, studentów. Niżej podam trochę informacji o tym, jak wygląda obóz. Ja nigdy wcześniej, póki nie przyszedłem do Wspólnoty, nie miałem do czynienia z niepełnosprawnymi i wszystko było dla mnie "po raz pierwszy" ale to świetna sprawa, wiele daje, a nie jest to nic trudnego. Jeśli ktoś sie zastanawia, chciałby wiedzieć coś więcej, to niech pyta, pisze, najlepiej już prywatnie się zgadać.
Obóz odbywa się w Kościerzynie na Kaszubach, ale dość daleko od centrum trochę na odludziu znajduje się Osada Burego Misia, miejsce gdzie mieszkają na stałe te bure misie, które straciły juz swoich bliskich, trafiły by do domu pomocy społecznej, a tam mają swój dom, swoją rodzinę, jest ich tam ok. 20. Mieszkają z grupą osób, którzy tam też na stałe mieszkają i pracują, bo Osada to też spory kawałek gruntu pod uprawę, mały ogród, zwierzęta (oprócz świnek, czy krówek, koników też strusie, lamy, osły:) ) więc jest się czym zajmować, całe gospodarstwo. Wszytskim na miejscu kieruje założyciel wspólnoty ze zgromadzenia księży zmartwychwstańców, Czesław Marchewicz sie nazywa, ale mówią wszyscy do niego Kuba... Osada to kilka murowanych domów, natomiast Obóz BM jest rozbijany w trzech podobozach przy Osadzie, na których są 1-2 domki drewniane z łóżkami, dla reszty rozbija się namioty wojskowe i takie zwykłe, drewniany refektarz... no. W środku obozu są prysznice (tak, z bierzącą, ciepłą wodą!
), toalety. Są trzy podobozy, w jednym mieszka jedno ognisko wspólnoty, w Bytomiu są dwa, zawsze jeździmy na osobne turnusy, w Poznaniu są 4, w Krakowie jedno.
Każdy podobóz żyje trochę swoim niezależnym życiem. Standartowo dzień zaczyna się śniadaniem, do obiadu jest czas na zajęcia, rozrywki przeróżne w ramach mniejszych grup w podobozach, po obiedzie wspólne zabawy, zajęcia, konkursy, spacery całego podobozu, a po kolacji - jakieś wspólne wszystkich, jakieś zawody... dyskoteka, może film, albo też np koncerty, występy jakichś gości. Co roku są u nas Łowcy. B. Codziennie jest Msza św. Jest też... plażowanie, pływanie łódkami, rowerkami wodnymi i inne rozrywki około tego, bo obóz leży nad jeziorem! Bardzo piękne, romantyczne są noce nad jeziorem. Są też dwie wycieczki do Gdańska, druga "na miasto" do Kościerzyny. Są bodaj 3-dniowe wyjazdy na kajaki z niektórymi burymi misiami.
I są jeszcze dyżury: śniadaniowy, obiadowy, kolacja - przygotowuje się posiłki, sprząta po, w tym czasie ktoś inny zajmuje się Twoim burym misiem.
I warty. Z wartą rzecz ma się tak: w każdą noc stoją na niej dwie osoby, palą całą noc ognisko, zwykle obierają kartofle. Warta zaczyna się o 21:00 - z ciszą nocną burych misiów. Wtedy każdy bury niedźwiedź już nie zajmuje się swoim burym misiem, za wszystkich odpowiedzialna jest warta, która np. odprowadza kogoś kto musi iść do toalety. Reszta niedźwiedzi idzie na odprawę podsumowującą dzień, dokładnie planuje się dzień następny. A potem już jest czas wolny, aż do godz. 1 w nocy. To taki czas dla siebie, żeby się rozerwać, pogadać. Są na miejscu dwa sklepiki-kawiarenki.
Trzeba zapłacić 150 zł, w tym jest ubezpieczenie i inne rzeczy, za 3 tygodnie to nie dużo, choć na innych wyjazdach jako opiekun można jeździć i dostawać za to pieniądze, no ale nie o to chodzi. Dajemy coś z siebie dla drugiego i to jest główna idea wspólnoty, być prawdziwym przyjacielem. Nie zawsze to takie proste, natomiast warto się uczyć, obóz to wspaniała nauka i przygoda.