TEMAT:

Siema!

Przeczytałem gdzieś w internecie o zbiórce nakrętek na rzecz chorej dziewczynki. w Bytomiu też mamy wielu chorych dzieciaków, których leczenie kosztuje grube pieniądze... Pomyślałem, że może dalibyśmy radę wybrać jakiegoś jednego takiego malucha, na rzecz którego moglibyśmy zbierać nakrętki? Jak wyczytałem, 1kg nakrętek to ok 1 zł. Forum Bytomski.pl odwiedza dziennie wieeeeeele osób, co daje spore możliwości...

Początkowo każdy mógłby zbierać nakrętki w domu, myślę ze dzięki Dyńce bytomska Straż Miejska też by się do akcji przyłączyła ( :yyy: ). Kto wie? Może temu jednemu wybranemu dzieciaczkowi dałoby się pomóc? Warto jest poświęcić trochę zachodu i swojego czasu żeby komuś pomóc...


Poza pomocą małemu, pomagamy też naturze - zakręcone butelki rozkładają się duuużo dłużej


Nie zapominajmy też, że taka akcja może bardzo pozytywnie wpłynąć na PR Naszego miasta. Może ona pokazać, że mieszkańcy potrafią się zmobilizować i pomóc, co w dzisiejszych czasach nie jest jakieś specjalnie popularne...

Macie jakieś pomysły? Kto jest "za", a kto "przeciw"?

Kapitalny pomysł. Chyba każdy z nas pije różne napoje z butelek. Szczególnie teraz, latem, kiedy każdemu jest gorąco i wlewa w siebie hektolitry płynów. Ja już teraz zacznę zbierać nakrętki, a jak ustalimy szczegóły zbiórki, będę miał ich już trochę.

Zawsze można prosić sąsiadów i rodzinę żeby też odkładali. To prawie nic nie kosztuje!

Dyńka, co Ty na to? Też masz spore zdolności organizacyjne w tym mieście

Czy ktoś z Was ma jakąś propozycje dzieciaczka? Niech to będzie ktoś faktycznie potrzebujący...

Ja już od dawna zbieram nakrętki, takie akcje są organizowane w niektórych szkołach podstawowych, więc oddawałem znajomej której córka uczeszcza do jednej. Obecnie w pracy zbieramy na wózek dla osoby po wypadku.

A jakie to mają być zakrętki? Rozmiar dowolny, byle plastikowe, czy mają być takie jak w 1,5 l wodach mineralnych?

Takie akcje "wypływają" co jakiś czas, więc czemu nie wykorzystać oddolnej inicjatywy?


byTOMEK, z tego co mi wiadomo to to zakrętki m.in takie jak po butelkach 0,5l, 1l, 1,5l, 2l. Wszystko tych rozmiarów

A takie z jogurtów i maślanek? Plastik podobny... Bytomek zadał dobre pytanie. Ja też jeszcze nigdy nie zbierałem nakrętek i chętnie dowiedziałbym się jakie trzeba zachowywać. Piję dosyć dużo jogurtów, więc trochę bym ich miał.

Zakrętki wszystkie, w pracy nie przyjmują tylko takich ze słoików po kawie itp. Myśle że zasady są wszędzie podobne.

Czyli chyba chodzi o ten taki 'miękki-gruby' plastik

Jak najbardziej za !! ;]

Ja jestem za, ale musi być określony cel.
Już brałem udział w podobnej akcji, gdzie zrobili nas w bambuko.
Jak zwykle jestem chętny

Proponuję znaleźć fundację, której przekazalibyśmy zebrane nakrętki lub pieniądze ze zbiórki. Trzeba wybrać organizację o jasnej przeszłości, żeby - tak jak napisał vanstypeks - nie zrobiła nas w bambuko. Może Bure Misie?

Może tu: news.webwweb.pl/2,38279,0,Zakrecona,akcj...,spolecznikiem,.html
O ile dobrze pamiętam to w pracy zbieramy własnie na wózek dla Sebastiana z Chorzowa.

Ja zbieram i przekazuje ośrodkowi pomocy społecznej w chorzowie. Tam jedna pani zbiera dla chorego dziecka, ale nie wiem dla kogo (ale to chyba nie ma znaczenia, wiem tylko, że nakretki faktycznie pomagają

A czy ktoś może mi tak rzetelnie odpowiedzieć - kto i po co zbiera te nakrętki? Kto funduje wózek i co z tego ma?

Jedyne co mi przychodzi do głowy, że jest to promocja niepopularnego sposobu wyrzucania plastikowych butelek w Polsce - bez zakrętek. Co prawda najlepiej zgnieść i zakręcić, ale to już dla niektórych wyższa szkoła jazdy, a w szkole tego nie uczą. A tak - bez zakrętki - śmieciarka sobie to zgniecie (podobno zakręcona 1,5-litrowa butelka z powietrzem wytrzymuje nacisk 5 ton) i na wysypisku nie będą leżały kilometry sześcienne powietrza.

Jak widzę gościa wyrzucającego zkręconą butelkę 5 l, w dodatku do normalnego kosza, to mnie trzęsie.