Jako osoba mieszkająca od urodzenia do 15 roku życia w Miechowicach i teraz odwiedzająca tą dzielnicę raz na 2 tyg. muszę się podzielić z wami smutną refleksją.
Moim zdaniem aktualnie Miechowice są chyba najwolniej rozwijającą się dzielnicą Bytomia, wyglądającą chyba najgorzej ze wszystkich, dodatkowo brzydota tej dzielnicy nadal postępuje.
Oczywiście są miejsca przyjemne- ostatnio zyskał Park Ludowy, skwerek przy Stolarzowickiej wygląda ładnie, nieźle wyglądają miechowickie kościoły, nie najgorzej Stolarzowicka po remoncie.
Jest jednak mnóstwo rzecz,które doprowadzają do szału, więc po kolei:
1. nie rozumiem i nie zrozumiem debilnej logiki przeprowadzania ociepleń bloków przez SMM. Teraz sytuacja wygląda tak,że jakieś tam bloki wewnątrz osiedla odnowiono, za to inne (60-70%) wyglądają jak ruiny. Ohydnie wyglądają szczególnie te w rejonie Pętli w Miechowicach, pierwszy czerwono-żółty wieżowiec obok pętli to jest normalnie obrazek jak z osiedli mieszkaniowych na Ukrainie,albo w innym Uzbekistanie. Ohydnie wygląda sama siedziba spółdzielni, ale widać jaki Pan taki kram. Wiele bloków wygląda tak jak 25 lat temu, nie ma remontów- a całe osiedle sprawia momentami wrażenie skansenu, mimo, że nie jest szczególnie stare. Wystarczy pojechać na Stroszek, czy na Szombierki by zauważyć, że tam remonty bloków postępują tempem znacznie lepszym. Słabo też wygląda postęp w remontach budynków w rejonie Kopalni.
2. dzikość roślinności- wjeżdżając do Miechowic z każdej ze stron- szczególnie jednak ul. Frenzla ma się wrażenie, że nad trawami i krzakami w Miechowicach nikt nie panuje. Wszędzie rośnie coś na dziko- jeśli w rejonie Starych Miechowic coś wyburzono to za 2-3 lata w tym miejscu robi się piękna i bujna roślinność. Chaos jest dokumentny, podobnie między blokami ma się wrażenie, że traw się w ogóle nie kosi. Piękny busz rośnie za blokami na Relaksowej, albo na terenie znanym jako "budowa"- czyli między Stolarzowicką a Felińskiego. To już mniejsza dżungla jest nawet na Bobrku i w Łagiewnikach, ba nawet na Dąbrowie Miejskiej
3. zniszczone drogi- tak, tak Zabrzańska też ma koleiny, ale to nie tłumaczy tego, czemu ulica Frenzla wygląda jak wygląda. Odcinek od wylotu Racjonalizatorów do Francuskiej to jest jakiś dramat, dziura na dziurze, koleiny, wąsko, a dodatkowo widoki jak z miasta-ogrodu, z przewagą ogrodu, w dodatku dość zaniedbanego. Dodatkowo wiele ulic nie posiada asfaltowej nawierzchni, co jest kpiną, bo nawet bardzo zapuszczone dzielnice w stylu Starego Karbia nie mają tego problemu.
4. bardzo chaotyczna zabudowa- wiele wyburzeń na Starych Miechowicach, plus wesoła zabudowa Nowej części tworzą razem widok koszmarny. W miejscu zburzonych budynków na uliczkach Starych Miechowic zazwyczaj nie powstało w zamian nic, co tworzy przykry obraz pustki, w dodatku potęgowany chaotyczną roślinnością. Na Nowych Miechowicach na czoło wybija się chaotyczna i brzydko zaplanowana zabudowa wschodniej strony Stolarzowickiej nie pasująca do niczego, w dodatku zabudowana w sposób tak różnorodny, że aż strach. Koszmarem jest linia wysokiego napięcia bięgnąca przez środek dzielnicy. A creme de la creme jest zabudowa pawiloników obok pętli. Świetne jest szczególnie zwieńczenie pasażu handlowego piękną budą, będącą dawniej dyspozytornią WPK i PKM, a teraz salonem gier. Okropne.
Dodatkowo bardzo brzydko rozwija się zabudowa wzdłuż Dalekiej. Przebudowa wstrętnego komisariatu dowiodła, że ze wstrętnego może powstać coś jeszcze wstrętniejszego. Projektant balkoniku- czapka z głowy.
Niestety brak remontów i chaos zabudowy tworzą okropny obraz- pawilony niedaleko pętli wyglądają tak jak 20 lat temu. Nawet napisów "graffiti" nie zamalowano.
No i symbol Miechowic, czyli dawny pawilon przy Pl. Zamkowym- stoi i straszy przy krajowej drodze...
5. zniszczona infrastruktura- Pętla w Miechowicach pozwala przenieść się w czasie do lat minionych, lub do krajów d. ZSRR. Nawet zajeżdżają tam autobusy wyprodukowane na Białorusi.To miejsce od 20 lat nie zmieniło się w ogóle- nie wymieniono ani kostki, ani nie zmienił się układ tego miejsca. Moim zdaniem powinno być przebudowane- coś co było dobre w 1990 roku w 2014 już trąci myszką. Dobrze gdyby tam powstał jakiś sensowny wyasfaltowany plac z równym chodnikiem. No i do tego sensowne stanowisko do wysiadania.
Jadąc przez Bytom są miejsca nieładne i ładne, ale niestety w Miechowicach najwolniej przybywa tych ładnych.Straty dzielnica poniosła duże- zburzono wiele starych budynków, wiele miejsc się wyludniło. Niestety wraz z tymi zmianami w Miechowicach nie ma planu jak ta dzielnica ma wyglądać i jak ją rozwijać. O ile w innych dzielnicach nie wygląda to źle i przestrzeń jest zagospodarowywana z sensem, o tyle w Miechowicach widać postępujący chaos i zapaść. Moim zdaniem powinien zostać tam przeprowadzony program jakiegoś porządkowania, bo chaos jest ogromny- dzielnica w ten sposób traci na atrakcyjności, a miejsc w Bytomiu nawet, gdzie można postawić dom pod lasem jest mnóstwo.
Moim zdaniem plan powinien przewidywać:
- likwidację hamującej rozwój dzielnicy linii wysokiego napięcia. Najlepiej, gdyby biegła innym przebiegiem, jest dużo pustek na wschód od Stolarzowickiej
- przebudowę rejonu pętli wraz z wyburzeniem wstrętnych budynków handlowych i postawieniem tam czegoś sensowniejszego
- rewitalizację Starych Miechowic- remont ul. Frenzla i uporządkowanie zabudowy
- zmuszenie SMM do ustalenia innego planu remontów bloków, ew. przyspieszenie realizacji remontów.
- interwencja w zieleni
- wykreowanie rynku lub jakiegoś centrum w tej dzielnicy- wraz z obudowaniem tego sensowną zabudową
Wiadomo, że zaraz ktoś mi zarzuci, że myślę życzeniowo i że jestem przewrażliwiony. Przepraszam, ale tym postem chcę wywołać dyskusję o dzielnicy Miechowice i jej wizerunku, który jest coraz gorszy. Dziwne jest to, że jedna z nienajbiedniejszych dzielnic pogrąża się w zapaści i to poniekąd ze swojej własnej winy. Czasem mam wrażenie, że nawet Bobrek mimo biedy i patologii nie dał się aż tak zchaotyzować jak Miechowice...