Dwa lata temu przechodząc ulicą Mickiewicza, zrobiłem zdjęcia kamienicy nr 11 i zdobiących ją secesyjnych okien.
Nie zastanawiałem się wtedy specjalnie nad nimi. Po prostu – okna były piękne, choć na kamienicy osadził się wieloletni kurz i brud. Zapamiętałem ją z powodu tych okien, zapamiętałem jako ciekawy przykład secesji, zapamiętałem jako fragment Bytomia, który wciąż jest piękny...
Struzyna
Kamienice na rogu Mickiewicza i Orląt Lwowskich wybudował w 1905 roku Eduard Arndt dla mistrza stolarskiego (Tischlermeister) Wilhelma Struzyny.
Z książki adresowej z tegoż 1905 roku dowiadujemy się, że Struzyna miał niedaleko (przy Orląt Lwowskich nr 3) swój warsztat stolarski,
a jeszcze bliżej, po przeciwnej stronie ulicy (Mickiewicza 13/Orląt Lwowskich 8a) restaurację „Cesarz Wilhelm” (Kaiser Wilhelm Restaurant).
Struzyna wykonywał meble i zajmował się stolarka budowlaną. Interes musiał rozwijać się mu bardzo dobrze, gdyż stać go było na inwestycje i budowę kamienic. Budowa kamienic czynszowych w mieście, które przeżywało bum ekonomiczny i demograficzny, był jedną z najlepszych inwestycji. Głód mieszkaniowy napędzał klientów i windował w górę czynsze. Nic - tylko budować! Tak zrobił Struzyna i wystawił w nowej części Bytomia kolejno kamienice: w 1903 r. - przy ul. Orląt Lwowskich 3 i ul. Mickiewicza 12, w 1904 r. - przy ul. Mickiewicza 13, w 1905 r. - przy ul. Mickiewicza 11 i w 1907 r. - przy ul. Mickiewicza 9. Warto dodać, że jego syn Johann, także mistrz stolarz poszedł w ślady ojca i zainwestował w kamienice przy ul. Orląt Lwowskich 7 i 9 (rok budowy – 1905) oraz Oświęcimskiej 8 i 10 (rok budowy – 1907). Wilhelm Stuzyna zmarł prawdopodobnie kilka lat później, nie występuje on bowiem w bytomskiej książce adresowej z 1910 r. Cześć z tych kamienic została sprzedana (zob. wpis o kamienicy przy Mickiewicza 12 >
bytom.blox.pl/2012/06/Sklep-z-tradycja.html ) lub przeszła na własność zamężnych córek, Mickiewicza 9 – przypadła Paulowi Struzynie (mistrzowi siodlarskiemu) – prawdopodobnie drugiemu synowi Wilhelma, a część Johannowi, który dalej prowadził i rozwijał stolarski interes ojca.
Profesja - właściciela kamienicy – wyjaśnia, dlaczego okna były takie piękne. To jego własne wyroby, reklama jego warsztatu, jego umiejętności i smaku. Zwykle klatkę schodową lokowano od strony podwórza – a od strony ulicy powstawały mieszkania. Za mieszkanie od ulicy można było otrzymać wyższy czynsz. Jednak przy ul. Mickiewicza 11 postąpiono inaczej – od strony ulicy powstała klatka schodowa z dekoracyjnymi oknami. Gdy spojrzeliśmy na ten budynek, wzrok kierował się właśnie na te okna. Obraz, rzeźba czy obiekt architektoniczny – ma takie dominanty wizualne, które są ważniejsze od otaczającego je tła, które są istota dzieła. Więc jak dziś oszpecona jest kamienica przy Mickiewicza 11? Czy straciła tylko jeden z detali, czy to, co było w niej najistotniejsze?
Spójrzmy na to, co zostało i czego nie ma z artystycznego rzemiosła Wilhelma i Johanna Struzynów.
(Drzwi, ul. Orląt Lwowskich 3, tu znajdował sie warsztat Wilhelma Struzyny)
(Brama wewnętrzna, ul. Orląt Lwowskich 3, tu znajdował sie warsztat Wilhelma Struzyny)
(detal z drzwi kamienicy przy ul. Mickiewicza 11, wejście od ul. Orląt Lwowskich)
(drzwi, ul. Mickiewicza 9,
obecnie nie istnieją)
(drzwi, ul. Mickiewicza 12)
(detal z okien kamienicy przy ul. Mickiewicza 11 - od ul. Orląt Lwowskich)
(okna, kamienica przy ul. Mickiewicza 13, "(Kaiser Wilhelm Restaurant")
(drzwi do mieszkania, ul. Oświecimska)
(drzwi w sieni, ul. Oświecimska)
(okno, ulica Orląt Lwowskich 9
obecnie nie istnieje - na szczęście obok zachowało się podobne)