Prezydent Bartyla wycofał się z dzierżawy BPK.
Jeśli prezydent Bartyla i członkowie BIS poważnie myślą o utrzymaniu władzy to tylko wycofanie się z decyzji o dzierżawie ratowało ich przed katastrofą. Nic nie wywoła większej irytacji u wyborców, jak wyższe ceny za wodę i wprowadzenie podatku deszczowego. Poza tym Bytomiowi groziło odebranie milionów złotych środków unijnych przeznaczonych wcześniej na modernizację sieci BPK. Przypadek miasta w Czechach, którego władze mimo ostrzeżeń tamtejszego Ministerstwa Środowiska zdecydowały się na prywatyzację sieci wodociągowej pokazał, że utrata takiego dofinansowania była jak najbardziej realna. Bytomia nie stać na tego rodzaju niebezpieczne eksperymenty.
Chociaż rozwiązanie było dobre, prezydent szuka możliwości, dzięki którym miasto pozyska środki z innych źródeł.
Należy z tego rozumieć, że pomysł prywatyzacji BPK w sumie był OK, a obawy pracowników spółki o ich miejsca pracy w pełni uzasadnione.
Emocje opadły, a pracownicy spółki nie muszą obawiać się utraty miejsc pracy.
Ta wypowiedź z pewnością uraduje wyborców. Stworzenie ciepłego wizerunku władzy z prezydentem dbającym o miejsca pracy i ludzi jest ważne. Chociaż jak widać w zdaniu powyżej, rozwiązanie z którego zrezygnowano "było dobre".
[...]prawdziwy problem pozostał.
To bardzo zła sytuacja finansowa miasta, na jaką poprzednie władze pracowały latami.
Ciągłe przerzucanie odpowiedzialności za obecne problemy na poprzedników jest stałym elementem gry wyborczej każdej rządzących ekipy. Tego rodzaju komunikaty używane zbyt często przestają wywierać wpływ na wyborców.
Dziś, jeśli chcemy realizować ważne, kluczowe dla miasta inwestycje, w budżecie gminy potrzebne są dodatkowe pieniądze
Dobra wypowiedź. Nawiązujemy do potrzeb miasta, wprowadzamy dobrze brzmiące, choć już nieco zbyt nagminnie używane wyrażenie "kluczowe inwestycje", a następnie wprowadzamy kontrowersyjny temat budżetu i brakujących w nim pieniędzy.
Damian Bartyla w przeciwieństwie do swojego poprzednika nie chce ich szukać w bankach.
To zdanie nie wygląda zbyt dobrze. Wyborcy mogą się wystraszyć, że prezydent sięgnie do ich kieszeni. Wypadałoby jednak wyborców uspokoić w tej kwestii.
Pieniądze muszą się znaleźć, bo projekty unijne są ostatnią szansą dla szybkiego rozwoju Bytomia.
Nie należy straszyć wyborców używając wyrażeń typu: "pieniądze muszą się znaleźć" - to brzmi jak groźba.
Zaplanowane projekty są warte kilkaset milionów złotych, z czego większość pokryje Unia. To m.in. budowa Bytomskiej Centralnej Trasy Północ Południe, budowa zintegrowanego dworca przesiadkowego na placu Wolskiego, czy rozbudowa infrastruktury tramwajowej do Miechowic. To również projekty w ramach zapewnionych dla miasta 100 mln euro (OSI) oraz szereg mniejszych, ważnych dla mieszkańców.
To są już przygotowane jakieś konkretne projekty? W budżecie na 2014 nie wpisano przecież na co ma zostać przeznaczone te 100 mln zł z prywatyzacji BPK. Poza tym warto byłoby podać przykłady tego "szeregu mniejszych, ważnych dla mieszkańców projektów."
Cel jest prosty! Musimy sami załatać dziurę budżetową, bez sięgania po kosztowne pożyczki.
Cel wcale taki prosty nie jest, bo chodzi o zdobycie brakujących w budżecie 100 mln złotych. Poza tym to znowu brzmi jak groźba. Wyborca może wystraszyć się tych prostych celów, zwłaszcza jeśli będzie musiał płacić z własnej kieszeni.
Szkoda, że poprzednie władze nie stawiały sobie równie ambitnego celu.
Poprzednicy nie mieli "równie ambitnego celu" z tego prostego względu, że nie stworzyli sobie nagle deficytu budżetowego na 100 mln złotych na rok 2014. Oprócz tego nigdy nie dysponowali kwotą 100 mln euro środków unijnych.
Liczę na to, że wspólnie (przy wsparciu opozycji) uda nam się go osiągnąć.
To jest dobra wypowiedź. Z jednej strony ostra krytyka wobec opozycji np. "poprzednie władze nie stawiały sobie równie ambitnego celu", "radni opozycji straszyli", a tu nagle pojawia się wyciągnięta dłoń wobec tej samej opozycji. Takie hasła nawołujące do współpracy z pewnością spodobają się wyborcom.
Wierzę, że prezydent Bartyla przygotuje Bytom do absorpcji środków unijnych na niespotykaną dotąd skalę. Bytom otrząsnął się już z letargu, ale najlepsze dopiero przed nami.
"Niespotykana skala", "otrząsanie się z letargu", "najlepsze przed nami" - dobre hasła wyborcze, jednak zbyt silnie podkreślające funkcją emotywną wypowiedzi. Jesteśmy przecież na forum internetowym nie zaś na wiecu wyborczym i dużo lepsza byłaby wypowiedź bardziej merytoryczna, zawierająca więcej informacji odnośnie źródeł pozyskania tych 100 mln zł oraz ich wydatkowania.