Miesiąc temu rozpoczęła się szumna akcja pod tytułem „Oddajmy parkingi mieszkańcom – Stop płatnym parkingom w Bytomiu”. Pominę szkodliwość proponowanego rozwiązania dla mieszkańców i drobnych przedsiębiorców, ponieważ wiele już powiedziano na ten temat i nie ma sensu się powielać. Postaram się skupić na innym aspekcie, którego jak dotąd nikt nie poruszył a jest równie bulwersujący.
Początkiem akcji był flash mob promujący samą idee w ślad, którego pojawiły się plakaty promujące raczej lidera, a nie akcje. Bardzo dobrze bo teraz wiemy kto jest za to odpowiedzialny.
Plakaty zaczęły się pojawiać w otoczeniu parkomatów ale nie w wyznaczonych miejscach, a na elewacjach i witrynach zamkniętych sklepów. W mojej ocenie jest to nie tylko zaśmiecanie przestrzeni publicznej ale i dewastowanie. Podczas usuwania plakatów niejednokrotnie odchodzi zmęczona zębem czasu elewacja, a witryny oblepione dziesiątkami ogłoszeń wyglądają po prostu paskudnie. Jakby obecny stan to było mało…
Kwestie tą reguluje na szczęście prawo, niestety nie jest egzekwowane, a powinno:
„Zgodnie z art. 63a kodeksu wykroczeń, każdy kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nie przeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez wymaganej zgody właściciela lub zarządcy budynku, ogrodzenia, latarni itp., podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.”
Zarówno te jak i inne plakaty są reklamowe więc i wandal zostawia namiary na siebie, z których powinna przede wszystkim skorzystać straż miejska lub policja.
Najbardziej jednak martwi mnie nasza postawa, mieszkańców tego miasta. Ciągle narzekamy na bród i stan kamienic, a jak widzimy takie poczynania to przechodzimy koło nich obojętnie, a co za tym idzie zezwalamy na nie.
Przywykliśmy do tego? Nie przeszkadza nam taki stan rzeczy, a może go już nie zauważamy?
Witryny, elewacje, drzwi i inne są pełne takich śmieci na które są naklejane ciągle nowe, a od czasu do czasu podpalane przez jakieś dzieci.
My natomiast, którzy mówimy, że zależy nam na tym mieście przechodzimy koło tego obojętnie…