TEMAT:

Dzień dobry.
Chciałem się do was zwrócić o pomoc w sprawie przeciekającego dachu. Problem polega na tym że co pada deszcz od dwóch lat kapie mi woda do mieszkania, podstawiam miski itd. Dzwoniłem do administracji bytomskie mieszkania i Pan do spraw technicznych powiedział, że mam sobie radzić sam bo on ni jak nie może mi pomóc, ma związane ręce. I teraz pytanie do was czy ktoś miał podobny problem i czy udało się go w jakiś sposób rozwiązać, od dwóch lat nie mogę sobie z tym poradzić. Dodam że mieszkanie znajduje się w Miechowicach i wszystkie opłaty są na bieżąco robione. Wszystkie sugestie mile widziane.

Weź kredyt i zmień mieszkanie.
A dobrą porównywarkę kredytów znajdziesz tutaj

Wezmę to pod uwagę, lecz potrzebuję rozwiązania na teraz

Chodzić,chodzić i jeszcze raz chodzić. Ja miałem kiedyś zarwany dach,wysiedleni lokatorzy pod strychem i nakaz Pinbu na natychmiastowy remont.To dowiedziałem sie że takich spraw z nakazem jest cała sterta.

Złoże pismo do administracji z prośbą o remont, ale z tego, co się orientuje, to nic nie da, dlatego pytam was,
czy są jakieś inne możliwości na załatwienie sprawy.

Ubezpiecz mieszkanie od zalania, i zgłaszaj za każdym razem, to firma ubezpieczeniowa sama się zgłosi do administracji

Dobry pomysł tx

jan napisał:

Ubezpiecz mieszkanie od zalania, i zgłaszaj za każdym razem, to firma ubezpieczeniowa sama się zgłosi do administracji

Dokładnie po kilku wypłatach odszkodowań pan, dach będzie zrobiony a pan z działu technicznego będzie cię przepraszał że to tak długo trwało.

Dzięki za pomysł ubezpieczyłem Aviva za 100 zł nie wiedziałam że to taka mała kwota. Teraz promocje mieli jeszcze menager kilka procent zniżki dołożył. Jeszcze raz dzięki za ciekawe rozwiązanie.

chyba dajemy się robić jak dzieci...

Ber34 bądź upierdliwy. I bardzo stanowczy oraz wytrwały.
Pismo do PINBu, pismo do prezydenta. Skarga na osoby odpowiedzialne za budynek.
Papier jest cierpliwy. Bo co by Ci w przyszłości jakaś mądra głowa nie powiedziała, że formalnie nie ma śladu.

Tylko wiesz, obecna polityka p. Wołosza jest taka:
www.bytom.pl/remonty-budynkow-tylko-tam-...-oplacane-sa-czynsze
Ty może i płacisz ale któryś z Twoich sąsiadów już nie koniecznie.
I tym samym będziesz miał odpowiedź dlaczego nie chcą wyremontować dachu.

Oczywiście z ubezpieczeniem możesz spróbować tylko mam pewne wątpliwości i chciałbym aby przedmówcy się do niego odnieśli:
- to Ber34 ubezpieczy mieszkanie, - to Ber34 zapłaci składkę, - to z polisy Ber34'a będzie odszkodowanie.
A to chyba powinno iść z polisy budynku czyli Bytomskich Mieszkań by odniosło taki skutek jak byście chcieli.
Nie jest tak przypadkiem?

(olowpb) Jest dużo racji w tym co piszesz, czynsze czy są płacone to nie wiem nikogo o to nie pytałem z ogólnego powodu (wścibskość), już mam tego dość w tamtym roku po obfitych deszczach pojawiła się pleśń w małym stopniu. Wyskrobałem, pomalowałem i był spokój, zgłosiłem do administracji oczywiście, przyszli pooglądali i sprawa załatwiona(w ich mniemaniu). Teraz to samo znowu kapie, ręce opadają, nie chcę powtórki. Ubezpieczyłem i czekam, pismo wystosuje na razie do Bytomskich Mieszkań i zobaczę, co odpiszą. Jestem wdzięczny za pomysł z ubezpieczeniem zawsze to jakieś rozwiązanie, ale faktycznie tak to nie powinno wyglądać. Dzięki za linka ciekawy artykuł.

olowpb faktycznie z tym ubezpieczeniem może tak być, powinien chyba ciągnąć z OC wspólnoty jeśli taka jest, z drugiej strony na pewno na swoim OC nie stracie bo straty zawsze bedą powyżej 100zł, jedynie dana ubezpieczalnia może za którymś razem nie chcieć już tego ubezpieczyć.
Ostatnio gdzieś na FB ktoś wklejał filmik z takiego mieszkania w Bytomiu podczas deszczu i właśnie jeden komentujących też doradzał ubezpieczenie i stwierdził,że w jego przypadku za którymś razem ubezpieczalnia wzięła się za łby z administracją i dach szybko naprawiono.
Choć też podczas ubezpieczenia np mieszkania własnościowego to odpowiadasz za swoje mury, a skoro cieknie przez dach to chyba ubezpieczalnia zgłasza się potem do właściciela budynku i ma w stosunku do niego roszczenie.

Ubezpieczenie zawsze mieć warto. Strzeli ci rura, dzieciak coś stłucze czy ty przy jakimś challengu haziel taśmą strzaskasz telewizor. Z takiej polisy masz też pokrycie jak dzieciak plazmę w markecie rozbije. I tak jak było pisane powyżej nie są to aż tak duże koszty. Kupujesz spokój. A co do kosztów zalania z tematu to powinno iść z regresu. Mam rację ?

Zgadzam się z przedmówcą.
Wracając do sprawy dachu wystosowałem pismo do bytomskich mieszkań i czekam na odpowiedź. Teraz opiszę świetny przykład mój po prostu (Perełka Bytomska - proponuję utworzyć osobny temat na forum poświęconym takim perełkom, jak moja, niech mieszkańcy się wypowiadają) pismo z czerwca 2020 r. Dostałem rozliczenie roczne za wodę (płacę zaliczkę, a potem wyrównanie ), okazało się, że mam za mało zapłacone i trzeba wyrównać do stanu faktycznego, kwota to 160 zł niedopłaty, zaokrąglam bez groszy. Teraz cytuje przepis, który został dołączony do pisma pominę nr konta. "Jeżeli w wyniku indywidualnego rozliczenia lokalu koszty są niższe niż naliczone zaliczki, nadwyżka zostanie zaliczona na poczet należności czynszowych" To było jak się ma nadwyżkę teraz niedopłata. cytuję "Jeżeli w wyniku indywidualnego rozliczanie lokalu koszty są wyższe niż naliczone zaliczki niedobór powinien zostać wpłacony na indywidualny rachunek " teraz numer konta bla bla bla i dalej cytuję " w terminie 30 dni od daty rozliczenia kosztów dostawy mediów . Jednocześnie na podstawie art. 467 i 481 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964r. Kodeks cywilny informujemy, iż po bezskutecznym upływie w/w terminu płatności zostaną naliczone odsetki ustawowe za opóźnienia" Teraz ja jako posłuszny obywatel władzy bytomskich mieszkań szybko wpłaciłem wymaganą kwotę, żeby nie wlepili ustawowych odsetek i z zadowoleniem przejściem do codziennych obowiązków postanowiłem skryć owe pismo do teczki na tego typu dokumenty. W trakcie wkładania przez przypadek otwarłem rozliczenie z tamtego roku w którym znalazłem o dziwo nadwyżkę o której po prostu zapomniałem w kwocie 176 zł. w piśmie z czerwca 2020 nie było ani słowa, że w tamtym roku miałem nadwyżkę. Bardzo się ucieszyłem, bo z pisma wynika, że będę miał zapłacony czynsz albo jakąś tam część z niego. Postanowiłem zadzwonić do bytomskich mieszkań i dowiedzieć się na czym stoję. Tak jak pomyślałem tak też zrobiłem sympatyczna pani powiedziała mi po długim sprawdzaniu, że faktycznie jest taka nadwyżka i może być przeznaczona na następny czynsz. Teraz najlepsze ####### jeszcze coś tam po sprawdzała i mówi, że mam jeszcze 460 zł nadpłaty za czynsz zatkało mnie, bo żadnego pisma od nich nigdy nie dostałem i nawet nie wiedziałem, że mam nadwyżkę, oprócz tej z wody którą przeoczyłem w tamtym roku. Miałem dużo spraw na głowie i nie zwróciłem na to uwagi (chwilowe zaćmienie ) Spytałem jak mam teraz te pieniądze przeznaczyć na czynsz odpowiedz padła, że mam nie płacić czynszu mówię pani z którą rozmawiam, że nie można tak na telefon, trzeba by jakieś pismo wystosować do mojej osoby, żeby nie było tak, że nie płacę czynszu bo żadnego pisma od bytomskich mieszkań nie dostałem.W odpowiedzi padło, że jam wystosować do nich pismo o zaliczeniu nadpłaty na czynsz (na piśmie nic nie mam o nadwyżce czynszowej, może jest wirtualna albo Pani źle przeczytała od innego lokatora ) Od nadpłaty minął rok ostatniego rozliczenia za wodę, w którym było zawarte, że mam nadpłatę, ale w ciągu roku nikt mi o tym nie przypomniał i nawet w tegorocznym rozliczeniu nic takiego się nie znajdowało, ty człowieku płać, a my będziemy kasować i nic nikomu nie będziemy mówić, no bo po co odsetki tylko w jedną stronę są prawnie sformułowane. Zaznaczę, że tylko na pismach z bytomskich mieszkań, ty jak masz nadpłatę to odsetek nie dostajesz. Ja się pytam dlaczego i dlaczego nikt mnie nie powiadomił że tak wysoka kwota jest nadpłaty za czynsz i od kiedy ona występuje. A jak pytam przemiła Panią, jak to mam załatwić, to dowiaduję się, że mam nie płacić czynszu. I teraz pytanie czy polityka płacenia czynszu w Bytomiu tak nagłaśniana przez Pana prezydenta Wołosza faktycznie dociera do ludzi pracujących w instytucjach podlegających wyżej wymienionemu. Czy to tylko pożywka do mediów, a życie pisze swoją historię. Płacę czynsz mama nadpłaty, a Pan z działu technicznego mówi mi, że ma związane ręce i ni jak nie może mi pomóc z kapiącym dachem, natomiast miła Pani z bytomskich mieszkań mówi mi, że mam nie płacić czynszu bez żadnej podstawy prawnej lub przepisu nawet nie ukrywa tego faktu. To normalna zakorzeniona polityka w Bytomskich Mieszkaniach. Tak to się tam odbywa, a Pan Prezydent niech se mówi co tam pogada i przestanie. To już trochę przesady, do tego po ostatnim tąpnięciu zapadła się podłoga w kuchni mojego mieszkania i szafki stojące całe się pokrzywiły i jak chodzę to one ruszają się w rytm moich kroków, taki ubaw mam z tego mieszkania, choć sytuacja jest tragiczna. Pieniądze leżą u nich na rachunku nie wiadomo od kiedy, żadnych informacji w tej sprawie nie dostałem, Pan kierownik ma związane ręce, a ja chodzę sobie po kuchni i obserwuje jak szafki ruszają się razem ze mną i na pęknięcia, które pojawiły się po wcześniejszych tąpnięciach (w przeciągu dwóch lat ) i obserwacji kilku komisji, co wydawało by się normalną rzeczą, żeby to ponaprawiać, a zapomniałem kierownik ma związane ręce, to przez te szafki to ich wina Czekam na pismo od Pani Dyrektor Bytomskich Mieszkań, czy też jak pan Kierownik będzie miała związane ręce. sprawa w toku. Link do artykułu o zaległościach czynszowych
2020/06/15/remonty-budynkow-tylko-tam-gdzie-regularnie-oplacane-sa-czynsze/