TEMAT:

Chodząc teraz po ulicach i osiedlach naszego miasta nie widzę tych zabaw i gier w które myśmy się bawili za bajtla. Na pewno dużo osób nie zna lub zapomniało i takich atrakcjach jak:
- Kapsle, rysowało się tory na asfaldzie, a kapsle wypełniało się woskiem i na górę przyklejało się flagi państw
- Gra w katofla, wszyscy w kółku odbijali piłkę, a kto nie odbił wędrował do środka i w nim klęczał i czekał aż dostanie piłką
- Gra nożem w piaskownicy. Robiło się zegarek, brudkę, studnie, widelczyk itp. i tak trzy rundy. Oprócz tego grało się w szukanego, lunatyka, gra w pola ( scyzorykiem malowało się koło na ziemi i rzucając zdobywało się terytorium ), zabawa kliklakami i wiele innych atrakcji. Teraz raczej młodzież siedzi przed kompem lub bez sensu włóczy się po placu. Oczywiście my też mieliśmy kompy typu Atari, Commodore lub Amiga, ale przez to że nie było internetu więcej czasu spędzało się jednak na podwórku. Jak komuś przypomniały się jeszcze jakieś fajne atrakcje to piszcie.

2 ognie

Jako że u mnie na placu było sporo dziewczyn to werbowały mnie do gry w gumę.
Grało się np. w trójkąt (6 osób) albo czworokąt (8 osób).
Moją zmorą był tzw. potrójny kaczorek.

Darex napisał:

gra w pola ( scyzorykiem malowało się koło na ziemi i rzucając zdobywało się terytorium )

To znam w wersji maxi, tzn. rysowało się na ziemi sporej wielkości okrąg, dzieliło na ilość dzieciaków które brały udział w zabawie, rzucało się kij w górę i krzyczało "Wywołuje wojnę z ... (tutaj padała nazwa państwa)" Dzieciak którego państwo zostało wywołane starał się jak najszybciej złapać kij a w tym czasie reszta rozbiegała się po placu. Następnie od obrzeza koła można było zrobić maksymalnie 3 kroki i rzucało się w daną osobę tym kijem. Jak trafiło się to w okręgu rysowało się nową granicę i zabierało teren sąsiadowi.

Albo zabawa w najdłuższy ślad po hamowaniu na rowerze.

Pamiętam też że na placu mieliśmy zbiórkę na kosz do koszykówki który był zawieszany na trzepaku i wtedy cały plac grał w różne zabawy związane z rzucaniem piłki do tego kosza.

Pamiętam też jak w latach 80-tych hitem w telewizji był serial Robin Hood. Oczywiście wszyscy potem biegali z łukami, z patyków robiło się strzały, no i każdy chciał być Robinem Dużą popularnością w tamtych czasach cieszyły się piwnice i zakładanie w nich klubów. Potem w lato siedziało się tam cały dzień i słuchało kaset z Grundika grając w karty np. Historyczny Upadek Japoni

Historyczny Upadek Japoni

O tak! Może doczeka się "dyscypliny olimpijskiej"

A z podwórkowych...

Grzyb(Klasy)

Komboje i Indianery

Szukanego

Podchody

Darex napisał:

w tamtych czasach cieszyły się piwnice i zakładanie w nich klubów. Potem w lato siedziało się tam cały dzień i słuchało kaset z Grundika grając w karty np. Historyczny Upadek Japoni

Tak :yeah: :yeah: :yeah:

Piwnice służyły jeszcze do gry w szukać

No i stara jak świat gra w podchody :yeah:

Darex napisał:

Pamiętam też jak w latach 80-tych hitem w telewizji był serial Robin Hood. Oczywiście wszyscy potem biegali z łukami, z patyków robiło się strzały, no i każdy chciał być Robinem

Ja tam się bawiłam w Alexis i Kristel :zawstydzony2: Biżu z liści i trawy :wesoly:

A w sklep kto sie bawił

I zakopywanie w ziemi "sekretów", sklep i chowanego, podchody, pomidora, w domu w karty, w dom i nikt z nas nie mial komorki, kompa, a lato spedzało sie na dworze i rodzice mieli kłopot ze sciagnieciem nas do domu.
I jeszcze budowalo sie pod balkonami z parteru (najlepiej swoim) domku z kocy.
A gdy chcielismy posluchac muzyki na dworze, to sie kombinowalo z metrami kabli i jak oka w głowie pilnowalo magnetofonu, bo nierzadko byl jedynym egemplarzem.

Policjanci i złodzieje
cymbergaj (ale to w pomieszczeniach)
oprócz wspomnianej już gumy, my dziewczyny namiętnie skakłyśmy przez skakankę (teraz nie uświadczysz na podwórkach dziewczynek ze skakanką, z gumą kiedyś widziałam)
raz, dwa, trzy baba jaga patrzy
dwa ognie
no i zabawa w dom

belfi napisał:

raz, dwa, trzy baba jaga patrzy

Best of the best :yeah:

belfi napisał:

zabawa w dom

Tak! I gołąbki z tych wielkich liści i piachu się robiło :luzak:

Pamiętam też że siedzieliśmy na trawie i graliśmy w karty. Po kolei rozdawało się i kto dostał np. asa serce, ten zaczynał uciekać, reszta go goniła, a jak już go dopadli to była Kupa na Biskupa

ambird napisał:

Tak! I gołąbki z tych wielkich liści i piachu się robiło :luzak:

Jedyne gołąbki jakie w swoim życiu zrobiłam