TEMAT:

Znów głośno o Bytomiu, niestety w nie najlepszym świetle - Nie żyje czteromiesięczne niemowlę z Bytomia. Matka chłopca usłyszała zarzut bezpośredniego narażenia go na utratę zdrowia i życia...
To matka jest odpowiedzialna za swoje dziecko i ona jest winna tej tragedii....ale....kobieta ta była pod opieka bytomskiego MOPR-u i kolejny raz ta instytucja nie wykonała dobrze swoich zadań. Cholera mnie bierze, że osoby tam pracujące maja to w du.p.ie - najważniejsze to ciepła posadka, stała pensja, i mnóstwo rozrywek... Maiałm "przyjemnosc" odwiedzic punkt terenowy w Miechowicach przy ul. Stolarzowickiej - bylam tam ze starsza osobą i juz na wejsciu uderzyły nas śmiechy i chichy, jakbysmy weszły do jakiegos pubu, a nie urzędu. w środku przy biurkach rozbawione panie oderwały sie od ciasteczek,
- udzieliły błędnej informacji,
- nie potrafiły wydrukować wniosku o przyznanie stopnia niepełnosprawnosci - miałaysmy czekac az wróci jakis pan z pokoju, który to potrafi!!

...i na tym koniec....uff...petent poszedł, mozna wrocic do rozrywek...

Potem poszłysmy z ta starsza pania na targ - bo ten punkt miesci sie idealnie obok targowiska i sklepow w Miechowicach - cudowne miejsce wypadowe jak sie okazało.....


...no i proszę - panie urzedniczki wesoło biegające pomiedzy budkami z owocami, mierzące ubrania...... następnie ja wraz z ta starsza panią przeszłysmy do marketu ( a szłysmy baaaardzo wolno) ....a tam znow te panie, dodam, że trwało to co najmniej godzine,, kolejnego dnia znów spotkała te panie na zakupach w godzinach pracy i co więcej - tak, jestem wścipska i wredna - podpytałam znajoma z jednej z budek - oczywiscie zna doskonale te panie - stałe klientki, co dzien biegajace rano na zakupki

...i tak mija dniówka

Więc wcale mnie nie dziwi, że ta "Ponoc Rodzinie" polega na comiesięcznym przelewie okreslonej kwoty na konto "potrzebujacych" bo po co sie przepracowywac? zabrakie czasu na zakupki i ploteczki.....

To nie tylko problem bytomskiej kasty urzędniczej, to problem ogólnopolski. Ten kraj mieni się aż od tego typu kosztorobów!
A wracając do tematu, to podali, że matka będzie miała zarzut nieumyślnego spowodowania zagrożenia (kara do 5 lat), teraz jest pod nadzorem i łazi gdzieś po Bytomiu i sączy piwko. Rozejrzyjcie się, może ktoś głośno w jakiejś spelunce śmieje się...z głupoty i naiwności kasty urzędniczej?

Proponuje porobić zdjęcia a potem udać się do prezydenta z oficjalną skargą na działalność. Chyba że to tylko bajka wyssana z palca korzystając ze śmierci dziecka.

Rafer napisał:

A wracając do tematu, to podali, że matka będzie miała zarzut nieumyślnego spowodowania zagrożenia (kara do 5 lat), teraz jest pod nadzorem i łazi gdzieś po Bytomiu i sączy piwko. Rozejrzyjcie się, może ktoś głośno w jakiejś spelunce śmieje się...z głupoty i naiwności kasty urzędniczej?

Mnie ciekawi, co robi ojciec tego biednego dziecka. Czytając materiały prasowe dotyczące takich patologii i oglądając tv, można odnieść wrażenie, że na ojcach nie spoczywa żadna odpowiedzialność.

Tatuś przebywa w zakładzie karnym.

belfi, ojciec zmarłego niemowlaka "siedzi" także dowie się o sprawie z mediów... albo z naszego forum.

Dzięki za info. Nie wiedziałam. Ale ja się chciałam odnieść bardziej ogólnie do tego typu publikacji (cytat: "Czytając materiały prasowe dotyczące takich patologii i oglądając tv..."). Zawsze matka, matka, matka. Pamiętacie noworodki w zamrażalniku? Tam w jednym domu mieszkali obydwoje rodzice z dziećmi. Z tego co wiem, konsekwencje poniosła tylko matka. Ojciec o niczym nie wiedział? Taaa.....
Jedno i drugie siebie warte.

Zagłodziła matka! Przecież nie zwalą winy na sąsiada, bo facet, a wypadałoby raz na jakiś czas faceta oskarżyć? Tak sobie myślę, czy ta 19 letnia ściera może być nazywana matką?

Rafer, przeczytaj jeszcze raz to, co napisałam poprzednio, a nie to co tobie się wydaje, że napisałam.

Może podawać do publicznej wiadomości imiona i nazwiska takich podludzi? Przecież to nie jest normalne, niby 19 lat, niby wg wieku powinna być dorosła, a w głowie pewnie siano zamiast mózgu siedzi, a pewnie jedynym problemem w życiu to mała ilość lajków pod jej zdjęciami.

Niestety, nie jest to bajka wyssana z palca. Wystarczy sie przejsc w godzinach ok.11-14 i sam zobaczysz wędrówki w parach z tego budynku. Lub tez wejść ( często drzwi sa zamknięte i trzeba czekac az ktos otworzy) i od progu powitaja Cię śmiechy i ploteczki, kawa i ciasteczka na biurkach....
Gdybym miała wiecej czasu to chętnie bym to nagrała, tak dla jaj.... bo wiem, że przeciez swój swojemu nic nie zrobi, najwyżej pogrozi paluszkiem (i to tylko na pokaz)

A pracownik socjalny ma z nią mieszkać?
Macieju jeżeli uważasz, że to takie proste to zapraszam na dniówkę z moją żoną, zobaczysz wtedy jak kretyńskie jest prawo i jak mało wolno pracownikom opieki społecznej, a jak coś się dzieje to na nich się psy wiesza.
Pracownik socjalny nawet nie może wejść do klienta bez zapowiedzi, bo takie jest prawo a jak się umówi to wiadomo, że wszystko gra bo klienci wiedzą jak się przygotować.
Takie życie i trochę KULTURY to nie ameryka.

Ale na bazar już nie musi się zapowiadać?

Mnie nurtuje pytanie "czy pielęgniarka środowiskowa wiedziała, że dziewczyna urodziła dziecko?". Jeżeli nie, to dlaczego nie została poinformowana przez pracownika opieki społecznej, a jeżeli była, to dlaczego nie odwiedziła dziecka po porodzie.

Nie pielęgniarka, tylko położna środowiskowa. Wizyta patronażowa - bodaj 2x w pierwszym miesiącu życia dziecka, potem już nie jest refundowana i chyba nie jest potrzebna w normalnym środowisku. A pierwszym miesiącu życia - bobas był jeszcze pewnie niezagłodzzony...