TEMAT:

katowice.wyborcza.pl/katowice/1,72739,21...a.html#BoxLokKatLink

Jest to ciekawe zestawienie kosztów ponoszonych przez miasta regionu na rzecz komunikacji. Jakoś komunikacji jest co najmniej mizerna a tym czasem Bytom ma zapłacić składkę do KZK GOP na poziomie 37mln zł i jest to jedna z wyższych stawek dla miast, które uprzednio miały status 200tyś. mieszkańców. Oczywiście mniej niż Sosnowiec, który do tej pory nie zniżył się poniżej tej magicznej liczby ale podobnie jak Zabrze czy Dąbrowa Górnicza. Osobiście uważam, że ta stawka jest zbyt wygórowana jak na:
- często zdezelowane autobusy,
- brak dogodnych połączeń z miastami ościennymi a nawet wewnątrz miasta ( choćby do Rudy Śl. gdzie notorycznie psuje się tramwaj nr 9 i wypada! lub do odległych dzielnic)
- brak połączeń nocnych,

Wydaje się, że Gliwice są w dużo lepszej sytuacji komunikacyjnej pomimo braku tramwaju a płacą o 23mln zł mniej!!!

O dziwo w tekście tym nie uświadczysz stwierdzenia, że Prezydent Bytomia się z takim stanem rzeczy nie zgadza przy dużym zadłużeniu miasta a przede wszystkim fatalnej komunikacji. Za to głos podnosi choćby Prezydent Sosnowca,któremu płacenie za nic nie pasuje!!

Wydaje się, że to dużo, jednak miasta zrzeszone w KZK GOP na komunikację przeznaczają ok. 4% swojego budżetu, podczas gdy Warszawa wydaje na to o 10% więcej. Nie chcę bronić Urbańczyka, bo uważam, że pod jego rządami ten związek się totalnie skompromitował, ale jeśli któryś prezydent myśli, że na zmianie prezesa sobie przyoszczędzi, to grubo się myli. Żeby komunikacja w GOP była sprawna, prezydenci powinni dorzucić jeszcze więcej pieniędzy do jej organizacji. Inaczej nasze miasta się totalnie zakorkują - Katowice są już bliskie paraliżu, choć mają sieć szerokich, bezkolizyjnych dróg (S86 ma 6 pasów, a w godzinach szczytu jest na granicy swojej przepustowości).

Dodaj jeszcze że 820, 830 w godzinach szczytu wiecznie zapchane, czasami zostaje się na przystanku gdyż nie da rady wsiąść do autobusu!!! 90% jeżdżących tymi liniami jeździ na gapę bo po co kasować bilet/kupować miesięczny skoro kanar i tak nie da rady wejść do autobusu. A jak złapie cie raz na trzy miechy to i tak wychodzi taniej niż kupować co miesiąc miesięczny. W dwa lata odkąd jeżdżę tymi autobusami spotkała mnie raz kontrola. Miesięczny 150zł razy 24 miesiące daje 3600zł, kara 160 zł, płatna do 7 dni - 125 zł, na miejscu 90zł. Aby wyjść na minus w dwa lata musiałbym być kontrolowany ponad 40 razy, więc powiedzcie po co kupować bilety skoro człowiek nie wejdzie to kanar również? Druga sprawa czemu nikt nie jeździ tanimi pociągami do Katowic? Bo za przejazd trzeba zapłacić, a autobusem jeździsz za darmo i nawet jak by było za 1zł w pociągu to ta linia kolejowa nie ma prawa bytu dopóki autobusy na Katowice nie będą jeździć tak często aby każdy na luzie wsiadł i aby kontrola była na tyle częsta aby nie opłacało się jeździć na gapę.

W piątek miałem nieprzyjemność skorzystać z 820 około godziny 17:00. Na przystanku przy Supersamie w Katowicach autobus tak się napełnił, że ostatnie osoby miały poważne trudności z wejściem do środka i kierowca kilkakrotnie nie potrafił zamknąć drzwi. Dobrze, że na kolejnych przystankach nikt nie wsiadał, bo nie byłoby to już możliwe. Inny problem polegał na tym, że w Katowicach były wówczas ogromne korki. Przejechanie z przystanku pod Supersamem do najbliższego skrzyżowania z ul. Sokolską (jakieś 100 m) zajęło 15 minut! Później jeszcze z trudnością autobus przeciskał się przez DTŚ i dopiero za Wesołym Miasteczkiem jazda stała się bardziej płynna.

Po piątkowej przygodzie na długo wyleczyłem się z jeżdżenia 820 i kolejny raz przekonałem się, że jedynym sensownym środkiem lokomocji z Katowic do Bytomia jest pociąg. Mam nadzieję, że Koleje Śląskie będą sukcesywnie rozwijać swoją ofertę na linii S8, że za jakiś czas znaczna część pasażerów przesiądzie się do pociągów.

Po wycieli kursy 830 i ludzie się nie mieszczą w 820. Norma, rano w kierunku Katowic to samo.

krystek_s napisał:

Druga sprawa czemu nikt nie jeździ tanimi pociągami do Katowic?

Z koleją jest jeszcze inny problem - słabo funkcjonuje w świadomości potencjalnych pasażerów, opinie są różne, ale generalnie pociąg jawi się jako relikt czasów słusznie minionych (niepunktualny, brudny, niebezpieczny itp.). Jest w tym wszystkim jakaś część racji np. o ile dworce w Tarnowskich Górch, Bytomiu czy Katowicach nie budzą wątpliwości, to już wsiadanie/wysiadanie z pociągu w Radzionkowie, Rojcy, Bytomiu Północnym itp. może budzić obawy, szczególnie po zmroku. Przystanki takie powstawały w dawnych czasach, często w sąsiedztwie dużych, nieistniejących już, zakładów pracy, a teraz znajdują się w bardzo dziwnych miejscach z dala od "cywilizacji". Zresztą kiedyś nie było alternatywy, a ludzie podróżowali dużymi grupami na kolejne zmiany. Dzisiaj potrzebujemy dodatkowej zachęty. W krajach zachodnich do stacji metra czy kolejki podmiejskiej zwykle dojeżdżają autobusy, które zbierają pasażerów z okolicy. U nas wciąż trudno sobie coś takiego wyobrazić, tym bardziej, że KZKGOP widzi w pociągach tylko konkurencję. Pasażerowie przypominają sobie o pociągach w sytuacjach ekstremalnych, takich jak niedawny atak zimy, który sparaliżował komunikację autobusową Tarnowskie Góry - Katowice. Słabo wypada również marketing KS. Jeszcze w czasach istnienia połączenia Bytom-Gliwice, wiele mówiło się o możliwości (teoretycznej) dojazdu do Plejady czy M1 w Zabrzu (co moim zdaniem wymagałoby bardzo poważnych inwestycji), a nie przypominam sobie, żeby ktoś choć raz wspomniał, przy takiej okazji, że w 20-25 minut można było się znaleźć w Forum w Gliwicach i była to możliwość realna, a nie wydumana.

Co do pociągów to dla mnie wzorem jest SKM w trójmieście. Ile razy tam bywam aby bywam co roku to jeszcze nigdy nie jechałem autobusem czy tramwajem bo wszędzie mogę dojechać pociągiem który kursuje co około 7 lub 12 minut.

W GOP-ie taką strukturę powinny tworzyć szybkie tramwaje + kolej, wtedy takie centra przesiadkowe jak Bytom miały by sens.

MephiR napisał:

Po piątkowej przygodzie na długo wyleczyłem się z jeżdżenia 820 i kolejny raz przekonałem się, że jedynym sensownym środkiem lokomocji z Katowic do Bytomia jest pociąg. Mam nadzieję, że Koleje Śląskie będą sukcesywnie rozwijać swoją ofertę na linii S8, że za jakiś czas znaczna część pasażerów przesiądzie się do pociągów.

Jestem w bardzo podobnej sytuacji, od trzech lat jeżdżę pociągiem do i z pracy. W najnowszym rozkładzie wypadł pociąg 17:56 (a raczej przesunął się na 18:26, więc 1,5 godziny czekania jeśli ktoś kończy o 17). W chwili obecnej do wyboru jest stanie w korku w autobusie, lub czekanie na pociąg.

Inna sprawa, że układ komunikacyjny przy Supersamie jest tragiczny, w zasadzie korek w ogóle nie maleje. Sytuację pogarsza fakt, że autobusy dalekobieżne wyjeżdżające z dworca blokują dwa pasy, bo cały ten fragment jest tragicznie źle przemyślany.

Nie zgadzam się z tezą, że miasta powinny więcej łożyć na KZK GOP. Ta instytucja jest w stanie przejeść każde pieniądze w dowolnej możliwej ilości. Za gigantyczne miliony zamiast faktycznego systemu informacji pasażerskiej dostaliśmy chyba najdroższe wyświetlacze rozkładu jazdy na świecie (na dodatek z ekranem tylko po jednej stronie), oraz tak skomplikowaną ofertę biletową, że w zasadzie nikt nie wie jak to ugryźć i co z tym zrobić. Ja rozumiem że lata zaniedbań infrastrukturalnych i czysto technicznych robią swoje, ale nie można wszystkiego zwalać na poprzedników.

myszaty napisał:

W GOP-ie taką strukturę powinny tworzyć szybkie tramwaje + kolej, wtedy takie centra przesiadkowe jak Bytom miały by sens.

Fajnie by też było mieć taksówki wodne i aeroplany, ale jakoś ni cholerę nie wiem na jakiej zasadzie miałoby to działać - ani którędy jeździć, ani dokąd.

Centrum przesiadkowe dla mieszkańców innych miast, czy centrum przesiadkowe dla mieszkańców Bytomia?

Ktoś widział / był w Warszawie i widział centrum przesiadkowe w Młocinach?
W KZK GOP marzenie ściętej głowy! Dlaczego? Bo ta "instytucja" to największy pożeracz kasy jaki widziałem. Ile dasz, tyle zeżre i nic nie da w zamian!

Czy słyszeliście już o tym, że podobno Bytom od dwóch miesięcy zalega ze składkami do KZKGOP?
W wywiadzie z Wężykiem (tak na marginesie.. odpowiedzi szanownego Wężyka są tak zabawne, że aż śmieszne...) Marcin Zasada wspomina o tym fakcie i otrzymuje doprawdy interesującą odpowiedź....
radiopiekary.pl/2017/01/02/wezyk-fanem-k...czosc-mi-sie-podoba/
Już rozumiem dlaczego powoli likwidowana jest linia 830...

Ja odkąd mam auto to odetchnęłam, z kzk gopem wiecznie problem, to już wole od czasu do czasu w korku postać ;/

Tak ostatnio naszła mnie taka myśl, czy opłaca się inwestować w tramwaje?
Ze względów sentymentalnych, i owszem, gdyż tramwaje, na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, były ważnym segmentem komunikacji zbiorowej, jednakże w obliczu produkcji autobusów na prąd, tramwaj zaczyna być zbędny.
Koszt utrzymania tramwaju , a także koszty utrzymywania, i remontów torów tramwajowych, powodują , że zwyczajnie tramwaje są bardzo mało opłacalne ekonomicznie w stosunku do nowych autobusów na energię elektryczna.
Autobus na prąd jest tak samo ekologiczny jak tramwaj , a może jeździć wszędzie, można zmieniać trasy przejazdu, odpada też koszt utrzymania torowiska.
Drogi po których porusza się autobus i tak muszą istnieć, więc w przypadku komunikacji autobusowej, nie trzeba utrzymywać dodatkowej infrastruktury.
To samo , co do tramwajów, tyczy się także trolejbusów , tam też dochodzi koszt utrzymania elektrycznej sieci napowietrznej, co sprawia, że koszt utrzymania trolejbusów jest większy , niż w przypadku zwykłych autobusów.
Czy w obliczu pojawienia się nowych ekologicznych autobusów na prąd, tramwaje, i trolejbusy przejdą kiedyś do historii?, czy z ekonomicznego punktu widzenia, powinniśmy przestać w inwestowanie nowych linii tramwajowych?
Po co budować tramwaj np; do Miechowic, skoro koszty budowy, linii tramwajowej, a potem jej utrzymania, będą znacznie wyższe, od kupna autobusów na prąd?

Autobus może stać w korku a tramwaj nie.

niekoniecznie, przecież tramwaj też porusza się po drogach