TEMAT:

Jak w temacie, czy ktoś się orientuje czy gdzies w okolicy tak do 30 km można dostać baranine? I nie chodzi mi o kebaba. Najlepiej jakiś zakład mięsny lub sklep mięsny z prawdziwego zdażenia, markety odpadają.

oj chyba tylko makro / selgros,
można zadzwonić do hama ale marne szanse - 8 lat serwisowałem maszyny na masarniach i u nas baraniny nie spotkałem...nawet w okolicach Żywca to nie jest proste, sle próbować warto...

No właśnie, jakiś czas temu kupiłem w Selgrosie, i tragedia. Z wyglądu ładna, nie śmierdziała ale po przyżądzeniu, łykowata i w smaku w ogóle nie przypominała baraniny, nazwał bym to wyrobem baraninopodobnym.

Kilkukrotnie kupowałem baraninę i jagnięcinę w Selgrosie i nie miałem żadnych problemów, może trzeba zmienić przepis

Nie no, płow raczej ciężko "schrzanić", skoro surowa marchewka w tej samej potrawie po przeszło 2h obrubce termicznej zmiękła, a mięso można by było śmiało porównać do podeszwy, bez żadnego smaku, to zmiana przepisu raczej nie pomoże. Ja się już wyleczyłem z kupowania jakiekogolwiek mięsa w marketach.

może było ze starego tryka?? ,-)) Trzeba próbować, my kupujemy w Selgrosie oraz okazjonalnie bywa w Lidlu

Tak czy owak poszukuje nie marketowego źródła baraniny.

No i znalazłem--Targowisko w Będzinie można dostać zarówno baranine jak i jagnięcinę. Całe pułtusze lub co komu potrzeba wykroja odrąbia. Ceny bardzo konkurencyjne.

dobrze wiedzie ze jest takie miejsce w którym można kupic

ooo... myślałem że to targowisko już zlikwidowali - byłem tam kilkanaście lat temu, za czysto to tam nie było szczególnie na spożywce właśnie - przypominało to jatki z książek

Działa dalej, co do czystości to mięso i wędliny sprzedawane w zamkniętych budkach, leży to wszystko na lądzie z stali nierdzewnej, lub wisi na hakach, sprzedawcy maja rękawiczki, może nie jest całkiem sterylnie jak w sklepie czy markecie takie 7/10. Ale za to ceny i jakość towaru nieporównywalna Mięso o dziwo nie straciło połowy wagi po wrzuceniu na patelnię, a wędliny maja smak i konsystencję "jak dawniej" No i jeszcze można się targować, przykład za półtusze jagnięciny zapłaciłem 90zł a miałem 105 i w gratisie dostałem jeszcze z 10 kg kości dla psa.

chyba się tam wybiorę - po 8 latach pracy w serwisie maszyn na masarniach jestem trochę skrzywiony jeśli chodzi o wędliny i rzadko co mnie naprawdę zadowala w naszych sklepach...

Na porządku dziennym jest tam bardzo przydatna opcja "prosze spróbować" więc kupujesz dosłownie to co Ci smakuje.

Raz tam byłem i kupiłem mięso, i to była wieprzowina chyba ze świni żyjącej jeszcze w średniowieczu, nigdy tam więcej nie pojadę i nie bede kupował. Dla mnie oszustwo i tyle