TEMAT:

Słyszałem z relatywnie dobrze poinformowanego źródła informacji że obchody Dni Bytomia w tym roku mają być podzielone na dzielnice i tylko w jeden dzień zawitają do centrum, co sprawi, że nasze miasto będzie obchodzić swoje święto jak przeciętna wieś na mazurach, gdyż jak się pewnie domyślacie tylko na rynku ma być gwiazda, a może raczej "gwiazda" M. Andrzejewicz, a reszte dzielnicowych imprez obskoczą lokalni artyści, bądź sprowadzeni ale prezentujący kulturę na poziomie golonka podczas pikniku w Komarnie mniejszym. mnie więcej wpisuje się to trochę w koncepcje kultury ferowanaą kilka tygodni temu w żb przez danutę skalską i przepraszam marcina hałasia.

A Arka Noego będzie?
I ten chórek, który śpiewał w czasie tortury... eeee... znaczy szopki na rynku?

MW napisał:

Słyszałem z relatywnie dobrze poinformowanego źródła informacji że obchody Dni Bytomia w tym roku mają być podzielone na dzielnice

Mam nadzieje, że jednak organizatorzy zrezygnują z tego pomysłu. Co prawda Święto Bytomia jest dla mieszkańców, ale nie oznacza to, że estrady muszą być rozsiane po całym mieście. Koszty w takim razie znacznie wzrosną, bo zamiast dwóch-trzech scen, będzie trzeba zbudować z 5-6. To oczywiście pewnie odbije się na repertuarze, bo nie będzie tylu pieniędzy na lepszych artystów. Warto też wspomnieć, że impreza rozsiana po kilku dzielnicach nie przyciągnie tylu ludzi spoza miasta jak Dni Bytomia w tradycyjnej formule... To znowu da niezbyt pożądany przez sklepikarzy efekt, ponieważ nie zarobią tyle, co zwykle.

Mogę jeszcze dalej wyliczać wady i niedobre efekty tego pomysłu, ale mam nadzieję, że organizator to zauważy i zrezygnuje ze swojej idei. Tak w ogóle, kto jest organizatorem?

nie podoba mi się ten pomysł nie bardzo wiem jak mam rozumieć

MW napisał:

a reszte dzielnicowych imprez obskoczą lokalni artyści, bądź sprowadzeni

w ogóle gdzie i niby w jakich dzielnicach miało by to być, wszystkich? trochę to bezsensu

więc organizatorem jest Bytomskie Centrum Kultury, nie wiem jak skonstruowana jest procedura ale wielce prawdopodobne jest ze działa na podstawie wytycznych Komisji Kultury Rady Miejskiej, co do dzielnic na pewno odbędą się poza centrum w miechowicach i szombierkach, a sam projekt jest już w fazie realizacji, w jednej z dzielnic ma wystąpić zespół grający muzykę country i to ma być gwiazda wieczoru

[ Dodano: Nie 01 Kwi, 2007 ]
z tego co wiem do dzielnic ma być darmowy transport autobusowy, przygotowane zostały kosztorysy, które pójdą teraz do zaopiniowania w BCK

MW napisał:

z tego co wiem do dzielnic ma być darmowy transport autobusowy, przygotowane zostały kosztorysy, które pójdą teraz do zaopiniowania w BCK

To mamy kolejny wzrost kosztów. Już możemy się spodziewać, że nie zobaczymy niczego specjalnego... :/

Bardzo chybiony pomysł moim zdaniem. Imprezy rozsiane po kilku dzielnicach Bytomia nie przyciągną nawet połowy tego co jest rok w rok na Rynku tym bardziej, że na scenie będą występować lokalne zespoły lub mniej znane. Taka impreza powinna się odbywać na Rynku, a ewentualnie jakieś mniejsze imprezy. Mi wiadomo jedynie o Szombierkach. Zobaczymy co wykombinują ostatecznie.

a wiecie co sama idea jest dobra - moim zdaniem, większe koszty, no dobra, ale gdyby w dzielnicach działo się za każdym razem coś bardziej interesującego niż country - nic nie ujmując tej muzyce, Bytomianie mogliby mieć po prostu kilka ciekawych imprez i porozglądać się po własnym mieście. Ale jeśli te kilka imprez ma być gorszej jakości, to na razie można by ten pomysł odstawić. ale sam w sobie jest moim zdaniem ciekawy.

Owszem, pomysł jest ciekawy, ale Bytom pieniędzy na niego nie ma. Na takie zabawy może sobie pozwolić Warszawa czy Wrocław, ale my nie. Tym bardziej że Koj raczej nie jest za bardzo za wydawaniem dużych pieniędzy na Święto Bytomia - przed wyborami w swoim "Tylko spoKOJnie" na łamach Życia Bytomskiego ostro krytykował ówczesną władzę za spore sumy wydane na gwiazdy podczas imprezy. No ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu... Może BCK wymyśli coś sensownego...

Sama nazwa swieta mowi ze ma to byc swieto naszego miasta a nie impreza polegajaca na zaproszeniu wielkiej gwiazdy ktora odpier...i chalture jak to nieraz bywalo.I wlasnie tak to swieto widze-wystepy lokalnych zespolow prezentujacych rozne odmiany muzyki, wystawy prac lokalnych artystow (moze w koncu sam red.Halas bylby zachwycony, choc ja sam bym chetnie je obejrzal), stoiska prezentujace dorobek bytomskich rzemielsnikow, imprezy i pokazy sportowe naszych klubow itp.Dawniej tak wlasnie to swieto wygladalo bylo o miescie i dla jego mieszkancow i wiem ze wielu mieszkancow chetnie by je przezylo wlasnie w takim ksztalcie.Mowicie ze taka formula nie przyciagnie mieszkancow innych miast i dobrze mi to zwisa czy przybedzie wieksza czy mniejsza grupa mlodziezy (bo to ten rodzaj mieszkancow innych miast do nas przybywa) ktora potem pijana szuka konfrontacji z nasza pijana mlodzieza.

H napisał:

.I wlasnie tak to swieto widze-wystepy lokalnych zespolow prezentujacych rozne odmiany muzyki, wystawy prac lokalnych artystow (moze w koncu sam red.Halas bylby zachwycony, choc ja sam bym chetnie je obejrzal), stoiska prezentujace dorobek bytomskich rzemielsnikow, imprezy i pokazy sportowe naszych klubow itp

H napisał:

Mowicie ze taka formula nie przyciagnie mieszkancow innych miast i dobrze mi to zwisa czy przybedzie wieksza czy mniejsza grupa mlodziezy (bo to ten rodzaj mieszkancow innych miast do nas przybywa) ktora potem pijana szuka konfrontacji z nasza pijana mlodzieza.

bardzo przepraszam, ale nie tylko pijana młodzież, dni Bytomia to urodziny i wydaje mi się, że powinny być obchodzone z fetą. Miałeś wgląd, na lokalne zespły na małych scenach...garstka ludzi.
Wyrobów rzemieślniczych raczej nie mamy. Orkiestra górnicza? stroje ? wydaje mi się, że to jest coś, co jest wykorzystywane przy innych okazjach w naszym mieście.
Artyści... no cóż ubrać, to w jakaś imprezę można i będzie ciekawie, ale tutaj toczy się dyskusja o koncerty.

Cóż a ja nic do tego pomysłu nie mam Bo na Dni Bytomia nie pojedzie np. tylu ludzi ze Stolarzowic, co przyjdzie na zwykły "wiejski festyn" jak to było wyżej napisane, bo przede wszystkim bliżej.
Co do muzyki, to mi nigdy na tych imprezach ona nie pasuje, ale może jestem wybredny....

Też uważam, że to chybiony pomysł. Chociaż poprzednie edycje Dni Bytomia także mnie na Rynek nie ściągnęły. Z bardziej znanych nazwisk pamiętam Rodowicz i Flintę, ale to jednak nie trafia w mój gust Trudno wszystkim dogodzić...

nie da się wszystkim dogodzić. Dlatego stosuje się formułę, że na rynku ktoś znany - kto odpowiada większości. Z resztą, często nawet jak się czegoś nie słucha i nie uderza w nasz gust muzyczny, tez się idzie, po to tylko by się pobawić, powygłupiać, pośmiać... a do tego mniejsze sceny, na których można znaleźć coś innego.

Niestety można z pełnym przekonaniem stwierdzić, że Dni Bytomia w tym roku praktycznie nie istnieją. Impreza ta miała w przeszłości pewien prestiż (który jednak upadł w ostatnich latach) ale organizowanie jej teraz na przykład pod hasłem "Poznaj Miechowice" jest wielkim zaniżeniem tej uroczystości.

MephiR napisał:

Mam nadzieje, że jednak organizatorzy zrezygnują z tego pomysłu

Zaistniały pomysł jest już w fazie realizacji i nikt tej decyzji nie zmieni.

MephiR napisał:

Warto też wspomnieć, że impreza rozsiana po kilku dzielnicach nie przyciągnie tylu ludzi spoza miasta jak Dni Bytomia w tradycyjnej formule...

To oczywista prawda.

MephiR napisał:

Już możemy się spodziewać, że nie zobaczymy niczego specjalnego...

Tak, nie będzie niczego co przyciągnie na to mieszkańców. Zresztą ideą duetu Paweł Koj, Halina Bieda było promowanie lokalnych artystów i walorów naszego miasta.

MephiR napisał:

To mamy kolejny wzrost kosztów. Już możemy się spodziewać, że nie zobaczymy niczego specjalnego...

Zawe napisał:

a wiecie co sama idea jest dobra - moim zdaniem, większe koszty

MephiR napisał:

Koszty w takim razie znacznie wzrosną, bo zamiast dwóch-trzech scen, będzie trzeba zbudować z 5-6

Na koniec mimo mojego potępienia tej imprezy muszę stwierdzić, że w jednym się mylicie, a mianowicie koszty. Wbrew pozorom taka organizacja będzie o wiele tańsza niż zaproszenie jakiegoś znanego artysty. Widziałem kosztorys akcji w dzielnicy Miechowice i powiem wam, że w zawyżonej wersji stanowi to 33% tego co miasto dało na sam występ Maryli Rodowicz rok temu. Sam sądzę, że zaproszenie jednej gwiazdy mniejszego formatu za te pieniądze dane dzielnicom przyniosłoby więcej pożytku niż takie akcje, ale cóż zrobić ... Władza postanowiła ...