<a rel="lytebox" href="
bytomski.pl/hosting/wosp-wojcickiiii.jpg">
<img border="0" src="
bytomski.pl/hosting/wosp-wojcickiiii.jpg" align="left" vspace="8" width="186" height="78">Aktywność w portalach społecznościowych oraz prowadzenie blogów stały się standardem publicznej działalności bytomskich polityków. Dzielenie się z mieszkańcami informacjami na temat prowadzonych przez władzę działań jest oczywiście zjawiskiem pozytywnym. Niestety nie można tak oceniać wszystkich przejawów e – aktywności bytomskich radnych...
Kilka dni temu na facebook'owym profilu Janusza Wójcickiego, inicjatora referendum i członka Rady Miejskiej w Bytomiu, pojawił się kontrowersyjny wpis dotyczący Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Radny zaatakował w nim fundację, cytując wypowiedź jednego z internautów (onet.pl).
Przeczytać mogliśmy, m.in. zarzuty o tym, że jednym z właścicieli WOŚP jest siostra Jurka Owsiaka, a sprzęt przekazywany na rzecz szpitali pozostaje własnością fundacji – instytucje są jedynie jego użytkownikami. Radny pisze także, że fundusze pochodzące z akcji stanowią jedynie 0,07% miliardowych żądań płacowych lekarzy i nakładów na zdrowie. Nie do końca jasny jest jednak realny wpływ tych argumentów na skuteczność samej akcji, a krytykowanie jej z uwagi na małą ilość (!) pozyskanych funduszy, jest chyba nieuzasadnionym działaniem. Wśród zarzutów pod adresem zarządu WOŚP znaleźć możemy także marnotrawienie pieniędzy na organizację przystanku Woodstock, co jest zdaniem autora sprzeczne z intencją darczyńców.
Czy jednak inicjator WOŚP kiedykolwiek ukrywał, że część środków uzyskanych z działalności fundacji przeznaczana jest na organizację jednego z najbardziej znanych festiwali? Trudno mówić tu o braku świadomości i co za tym idzie, sprzeczności z intencją darczyńców.
Przeciwko Wielkiej Orkiestrze, Janusz Wójcicki wytoczył także dane finansowe. Niestety nie do końca wiarygodne. „Fundacja z mocy ustawy może odpisywać do własnej dyspozycji 8% czystego zysku, co wynosi przeciętnie chyba 2,5 - 3mln zł zarobione w ciągu 1 dnia pracy przez wolontariuszy, co daje po ok. 40 tyś / mc dla każdego właściciela fundacji. Zatem wystarcza na wybudowane wille z basenami.”
Autor powołuje się na bliżej nieokreśloną ustawę, na tej podstawie wyliczając wynagrodzenia zarządu fundacji. Zaglądając do sprawozdania finansowego za 2011 rok można jednak przeczytać, że kwota wypłacona członkom Zarządu w roku 2011 wyniosła 148.900,80 zł, co daje średnio ok. 4 tys. złotych brutto miesięcznie. Co istotne – z tytułu wykonywanej pracy, a nie pełnienia funkcji członka zarządu. Tajemnicą pozostaje także to, kogo autor ma na myśli pisząc „właściciele” - Konwent Fundatorów, Zarząd Fundacji czy może... Komisję Rewizyjną?
W wywiadzie dla „Wprost” czytamy: „Fundacja pracuje przez okrągły rok. Proszę pamiętać, że prowadzimy pięć ogólnonarodowych programów medycznych i jeden edukacyjny – nauka pierwszej pomocy. Zakupy sprzętu to nie jest jednodniowa praca. Przeprowadzane są w kilku transzach przez cały rok.” Trudno więc mówić o tysiącach wolontariuszy pracujących przez jeden dzień na wille kierownictwa fundacji...
Radny nie poprzestaje jednak na krytyce i prezentuje także inny pomysł na pozyskanie środków charytatywnych. „Tyle samo zysku przy 100% efektywności można otrzymać, jeśli każdy pracujący zadeklaruje 2zł / rok z listy płac (17 groszy / mc) bez dedykowanego zadęcia propagandowego”. Skoro więc zdobycie środków, które każdego roku przynosi Finał WOŚP jest tak łatwe, proponujemy po prostu rozpocząć akcję. Kolejna dobroczynna inicjatywa na pewno nie zaszkodzi!
We wpisie przytoczone zostają także dane stowarzyszenia KoLiber – koszty utrzymania WOŚP w stosunku do przychodów mają wynosić 24%. Zaglądając jednak do sprawozdania za 2011 rok można łatwo wyliczyć, że koszt utrzymania w stosunku do uzbieranych pieniędzy wyniósł mniej niż 10%. Oznacza to, że z każdej złotówki przekazywanej na WOŚP 7 gr poświęcono na utrzymanie Fundacji.
Warto zwrócić uwagę także na częste porównywanie WOŚP z Caritas – najczęściej zarzuca się pierwszej fundacji dużo niższy procent dochodu przekazywany na realne działania. Obliczając jednak wydatki na działalność statutową, w przypadku WOŚP, na podstawie losowo wybranego sprawozdania, wynoszą one ponad 70% dochodów, Caritas sięga 80%. Biorąc więc pod uwagę inny charakter funkcjonowania fundacji, trudno jednoznacznie porównywać te wyniki.
Czy potępianie przez członka Rady Miejskiej w publiczny sposób akcji charytatywnej, przynoszącej wiele dobrych efektów, jest zachowaniem słusznym? Radny, jako osoba publiczna musi liczyć się przecież z tym, że jego wypowiedzi będą czytane przez mieszkańców miasta. Warto więc publikować dobrze przemyślane i sprawdzone treści. Jeśli z kolei WOŚP naprawdę nie jest dostatecznie dobrą inicjatywą, pora stworzyć własną. Ciekawe tylko czy pomysł zbiórki 17 groszy miesięcznie od każdego pracującego obywatela okaże się równie skuteczny...
<a rel="lytebox" href="
bytomski.pl/hosting/wosp-wojcicki-arttt.jpg">
<img border="0" src="
bytomski.pl/hosting/wosp-wojcicki-arttt.jpg" vspace="8" width="81" height="174">