TEMAT:

Nowy odcinek autostrady otworzył w piątek premier Mateusz Morawiecki. Jego...

Czytaj więcej...

Wracałem w sobotę z Gdańska do Bytomia. W okolicach Częstochowy nie ma żadnego zjazdu na niby-nową autostradę. Wszyscy jadą starą drogą jeden za drugim gęsiego. Na mapach Google też nie ma żadnej drogi.
Tak więc nie wiem co jest otwarte i gdzie

Oznakowania nie ma i nie będzie bo tak zarządziły władze SC.
Z DK1 kierujemy się na DK43 i na DW908 skąd prosto jedziemy do węzła Częstochowa południe.Z kościołem w Dźbowie na rondzie wjeżdżamy na nowy odcinek A1.

Fajnie, tyle ze koszmar to sie w tej chwili robi za Częstochową, ąz do Piotrkowa Tryb.
A co do A1 to jak skierowany zostanie tam ruch większy niż do tej pory to nierówności jakie posiada ta jezdnia na odcinku od Pyrzowic do Bytomia staną się naprawdę nieprzyjemne. Już teraz jak ktoś nie wie to w paru miejscach może uszkodzic samochód.

otwarto ten odcinek ale to raczej jako dojazd do Częstochowy dla osobówek ( ciężarówki mają tam na razie zakaz) właśnie dlatego że nie ma zjazdu ze starej jedynki.

Jest tylko jedno małe "ALE". Odcinek Zabrze Pyrzowice powoli staje się nieprzejezdny w komfortowych warunkach. Jest najnormalniej niebezpiecznie. Nawet przy 110km/h samochód potrafi oderwać się od podłoża na hopach. I nie są one efektem szkód górniczych, a złego wykonawstwa.

Rafał napisał:

Oznakowania nie ma i nie będzie bo tak zarządziły władze SC.
Z DK1 kierujemy się na DK43 i na DW908 skąd prosto jedziemy do węzła Częstochowa południe.Z kościołem w Dźbowie na rondzie wjeżdżamy na nowy odcinek A1.

A precyzyjnie zarządziły, bo główne trasy dojazdowe do A1 są w remontach, a zjazd z jedynki na TG właśnie w kierunku A1 jest nieczynny i pozostanie taki przez dłuższą chwilę. Stąd brak oznakowania i zagrożenia przeciążeniem miasta błądzącymi na objazdach turystami. W sumie zdrowe podejście. Nie oznakowali bojąc się tranzytu przez centrum.

Rafer napisał:

Jest tylko jedno małe "ALE". Odcinek Zabrze Pyrzowice powoli staje się nieprzejezdny w komfortowych warunkach. Jest najnormalniej niebezpiecznie. Nawet przy 110km/h samochód potrafi oderwać się od podłoża na hopach. I nie są one efektem szkód górniczych, a złego wykonawstwa.

Sa "hopki" ale teks zo niebezpieczeństwie to lekka przesada.Jadąc 110 spokojnie można przejechać.Ja tam jeżdżę codziennie do pracy i to przy dużo większych prędkościach i nie są dze,że jest niebezpiecznie.Jest to na pewno dyskomfort ale nic poza tym.

Te hopki są bardzo niebezpieczne. Przy niesprzyjających warunkach można stracić kontrolę nad pojazdem, dlatego trzeba tam bardzo uważać.

... albo rower z bagażnika dachowego.

MephiR napisał:

Te hopki są bardzo niebezpieczne. Przy niesprzyjających warunkach można stracić kontrolę nad pojazdem, dlatego trzeba tam bardzo uważać.

Jak często tam jezdzisz? Bo ja 2 razy dziennie i nie uważam je za bardzo niebezpieczne.Bardziej za uciążliwe.

Rok temu jeździłem z Piekar w stronę Pyrzowic nawet 3 razy dziennie. Moim zdaniem bezpieczeństwa na pewno one nie poprawiają, szczególnie jeśli chodzi o motocyklistów. Poza tym jak napisał Rafał, ostatnio właśnie na tych hopkach spadł rower z samochodu. Na szczęście poza tym nic się nie stało, ale gdyby obok jechało inne auto, to jego kierowca mógłby spanikować w takiej sytuacji i spowodować kolizję.

Jak ktoś jest skończonym kretynem i nie potrafi pożądnie zamocować ładunku czy roweru to takiemu idiocie żadna droga nie pomoże nawet gdyby była równa jak stół!
Co wiecej takiemu baranowi powinni tak dop...ć żeby 3 razy pomyślał zanim zrobi to drugi raz.
2 lata temu cudem uniknąłem wypadku pod Gliwicami jak 2 kretynom spadła źle zabezpieczona taczka z paki...opel i autobus za mną tego szczęścia nie mieli...

,,Na szczęście poza tym nic się nie stało, ale gdyby obok jechało inne auto, to jego kierowca mógłby spanikować w takiej sytuacji i spowodować kolizję."

spanikował? kolizję?
Ty zdajesz sobie sprawę jaka była by rzeźnia gdyby ten rower przy 140 wj..ał się do auta przez przednią szybę? Dla niektórych chyba lepiej żeby zostali przy zbiorkomie....

Masakra, jak można takie debilizmy wypisywać. Nie komentuj już lepiej nic więcej bo robisz z siebie osobę bez wyobraźni.
Zresztą po tej wypowiedzi śmiało można powiedzieć, że nigdy za kółkiem nie siedziałeś, a tym bardziej nie jechałeś tą drogą.

wyobraźni to nie ma palant któremu rowery spadają z bagażnika - następny niedzielny woźnica...