Argument z dojazdem jest jak najbardziej trafiony, bo bez względu, czy da się tam dojechać tramwajem, czy samochodem, to żadnemu rodzicowi nie uśmiecha się tracić czasu na dojazdy. O ile dla mieszkańców Szombierek i Łagiewnik podrzucenie dziecka na ulicę Ostatnią nie powinno stanowić większego problemu, to z Miechowic czy Stroszka to już będzie wyprawa. Gdyby taki kompleks powstał np. przy ul. Piłkarskiej, która jest mniej więcej w środku miasta, to z większości dzielnic dojazd byłby w miarę dogodny. No ale po co budować boiska przy stadionie Polonii, skoro można je zrobić pod granicą ze Świętochłowicami.
W Bytomiu mamy dwie szkoły sportowe - jedną na Tarnogórskiej, a drugą na Powstańców Śląskich. Gdyby w Łagiewnikach miały trenować klasy piłkarskie, to miasto będzie musiało zorganizować im przewozy busami. To kolejny koszt, który zamiast trafić np. na sprzęt sportowy, czy podnoszenie kwalifikacji kadry trenerskiej, będzie przepalany w benzynie.
Trudno znaleźć jakieś pozytywy tej inwestycji. Ten obszar od dekad miał charakter przemysłowy i najlepiej by było, gdyby w tym miejscu powstały właśnie jakieś hale produkcyjne lub magazynowe. Niestety ktoś wpadł na genialny pomysł, żeby walnąć tam cztery pełnowymiarowe boiska piłkarskie... Brawo.