TEMAT:

- Szukam właścicieli, których psy w weekend tj....

Czytaj więcej...

Cytat:
Jeden z komentatorów zaznaczył, że jego piec wpadł w silny wstrząs anafilaktyczny i konieczna była operacja.
Operację przeprowadził doktor zdun?

Widocznie ktoś miał już dość psiego łajna wszechobecnego na każdym trawniku.

a mnie zastanowiło że opryski nie szkodzą ludziom, zwierzętom i owadom! to po co pryskać?

Jawor napisał:

Widocznie ktoś miał już dość psiego łajna wszechobecnego na każdym trawniku.

Ciekawe co będzie jak komuś zaczną przeszkadzać bawiące się w parku dzieci? No i co w przypadku jeśli ktoś zbiera po psie?

Właściciel psa powinien dokładnie obwąchać trawnik, zanim wpuści na niego swojego pupila...

i to mnie wkurza.Przed wyjściem z moim pupilem sprawdzam czy mam w kieszeni woreczki na odchody, bo sprzątam po psie. A wychodząc na trawnik widzę niesprzątnięte po psie to mnie krew zalewa.Tego co zlikwidował podatek od psów to bym wy******przył z pracy. Ludzie nie dorośli do tego by mieć czworonogi.

Jawor napisał:

Widocznie ktoś miał już dość psiego łajna wszechobecnego na każdym trawniku.

Jawor i tu chyba masz rację.Ja mam pieska,a szlag mnie trafia jak widze gdy ktoś nie sprząta po psie.

jest chyba różnica pomiędzy psem a dzieckiem?

szeryf napisał:

i to mnie wkurza.Przed wyjściem z moim pupilem sprawdzam czy mam w kieszeni woreczki na odchody, bo sprzątam po psie. A wychodząc na trawnik widzę niesprzątnięte po psie to mnie krew zalewa.Tego co zlikwidował podatek od psów to bym wy******przył z pracy. Ludzie nie dorośli do tego by mieć czworonogi.

A co zmieniał podatek od psa? Bo ja pamiętam, że był wręcz usprawiedliwieniem dla wielu, aby po swoim psie nie sprzątać. W myśl zasady "płacę, to wymagam" oczekiwali, że miasto posprząta za nich.

szeryf napisał:

Jawor napisał:

Widocznie ktoś miał już dość psiego łajna wszechobecnego na każdym trawniku.

Jawor i tu chyba masz rację.Ja mam pieska,a szlag mnie trafia jak widze gdy ktoś nie sprząta po psie.

Szeryf, czy Ty rozumiesz, że twojego psa też może spotkać to co opisywane jest w artykule? Rozumiem, że do parku nie chodzisz, ale przecież kupy na chodnikach to wina właścicieli, więc czemu truć psy? Poziom empatii u niektórych jest chyba poniżej zera.

Myszaty, co do różnicy pomiędzy psem, a dzieckiem to powiedz to temu kto rozsypał (rozlał) to świństwo. Niech omija piaskownice na wiosnę.

Jak zwykle, dyskusja o niczym. Niepotwierdzone informacje o "próbie otrucia psów" stały się podstawą do rozważań, że ktoś może również truć dzieci.

Pies na uwięzi i w kagańcu zapewne jest bardziej bezpieczny tuż u nogi właściciela, natomiast w parku i nie tylko - psy bardzo często biegają sobie luzem wzbudzając obawy przechodniów, którzy również do parku uprawnieni są do spacerów. Być może gdzieś trutka na szczury jest wyłożona?