TEMAT:

Jakie argumenty przemawiają za tym żeby bytomskich szkół nie likwidować? Jeśli likwidować to co w zamian? Wydaje się że na te pytania nie ma jednoznacznych odpowiedzi.

Jak przebiega dyskusja na temat likwidowanych szkół? Zapraszamy do dyskusji na naszym forum internetowym gdzie każdy może wyrazić swoją opinię na ten temat.

Likwidacja Ekonomika
Likwidacja Gimnazjum nr 13 w Miechowicach
Likwidacja Gimnazjum nr 12 w Stroszku
Likwidacja ZSMS

<iframe title="YouTube video player" width="480" height="390" src="" frameborder="0" allowfullscreen>

A mi się wydaje że bez sensu jest zamykać coś co przez tyle lat utrzymywało te miasto na jakimś poziomie. Ci ludzie co te szkoły kończyli byli dumą tego miasta. Technika w Bytomiu cieszą się takim zainteresowaniem że młodzi ludzie dojeżdżają z innych miast żeby się w naszym mieście uczyć. Nie sztuką jest wypracować coś przez lata i w taki sposób to zniszczyć.
Natomiast jak coś likwidować to myślę że najprędzej coś co nie ma takiego znaczenia dla miasta. Likwidowane gimnazja nie oburzają mnie aż tak, jak likwidowanie szkół technicznych. Myślę że zamiast szkół technicznych powinniście rozważyć (jak już musicie coś likwidować) licea w Bytomiu. Uważam że tego typu szkół jest za dużo a po takiej szkole nie ma żadnej możliwości (szczególnie w tym mieście) znaleźć dobrą pracę. A ci co się do tych szkół kierują zazwyczaj mają jeden plan i kierunek zwany studiami. A ja się pytam skąd weźmiemy później specjalistów z wiedzą ekonomiczną, mechaniczną. Teraz w naszym mieście przynajmniej na to jest zapotrzebowanie ale jak doprowadzi się do tego co zamierzają władze to będzie klęska dla miasta. Chciałem otworzyć firmę w naszym mieście ale przy takich akcjach jakie się teraz tu dzieją nie widzę sensu. Mniej uczniów oznacza mniejsze zyski. Ponieważ moja działalność jest planowo skierowana do ludzi młodych. Mniej ludzi uczących się w Bytomiu to mniej klientów. Mniej klientów to mniejsze wpływy do kasy miasta. Pan prezydent Piotr Koj powinien się dobrze zastanowić czy mu to przyniesie więcej korzyści czy strat.

Po prostu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W większości przypadków dla mieszkańców miasta likwidacja szkół odbierana będzie negatywnie, jak tak można szkoły likwidować. Ale z drugiej strony utrzymywanie pustych szkół z klasami po 20 osób na krzyż jest bez sensu i pochłania mase pieniędzy.
Cóż wniosek jest jeden i powszechnie znany robić dzieci mamy albo szkół nie mamy

dysan napisał:

A ci co się do tych szkół kierują zazwyczaj mają jeden plan i kierunek zwany studiami. A ja się pytam skąd weźmiemy później specjalistów z wiedzą ekonomiczną, mechaniczną.

Z tego co napisałeś wnioskuję, że po Liceum nie można już wybrać się na studia techniczne, czy studia ekonomiczne - jedyny właściwy kierunek temu wykształceniu nada chodzenie do technikum? Jestem przeciwnikiem zamykania tych szkół w sposób prezentowany nam przez władzę. To chore by za jednym cięciem załatwić tyle szkół. Takie rzeczy należy rozplanowywać na kilka, kilkanaście lat. Nie mniej jednak, nie oszukujmy się - czasy gdy te technika trzymały dobry poziom edukacji bezpowrotnie minęły, lecz ich zamykanie to nie sposób na poprawę tego szkolnictwa. Najbardziej jednak w tym wszystkim dziwi mnie to, że to nauczyciele nauczycielom gotują ten los.

PS: Co do tych szkół licealnych to ich również jest za dużo i też nie prezentują sobą zbyt wysokiego standardu nauczania, ale tego chyba nie reformuje się przez zamykanie tych szkół?

W calym tym zamieszaniu zapewne chodzi o cenne lokale w centrum Bytomia, bo niby po co przenosic ZSEE z ul Katowickiej? Szkola jest ulokowana w 2-ch budynkach i jest jedynym platnikiem VAT wsrod szkow bytomskich. Oblozenie pomieszczen na Jozefczaka i Katowickiej jest maksylnie, do poznych godzin wieczornych. Obecnie jest 5 pierwszych klas, a wiec tak samo jak w 1978 roku, kiedy zaczynalem technikum. Tu nie chodzi o demografie, jest to swiadome mataczenie sprawy aby po wspolczesnemu "ukrecic lody". Czy ktos z wladz miasta potrafi udowodnic, ze ZSEE cierpi na niedobor uczniow i brak zainteresowan komputerami? Z moich znajomych prawie wszyscy pokonczyli studia na informatyce, wydzialach energetycznych, matematyce, elektronika na AGH..... (wymieniac dlugo) a tym niewielu co sie nie udalo, maja bardzo dobrze platne prace w Niemczech czy tez tutaj w Polsce. Sa po prostu FACHOWCAMI!!
No i Samochodowka, Ekonomik, w czym wam samorzadowcy przeszkadza 500 uczniow na kazda szkole? Niz demograficzny- bzdura totalna. O demografii mozna mowic w kontekscie szkol podstawowych i liceacow ale nie w przypadku szkol technicznych- jest to po prostu demagogia. A jesli tak nawet jest, to wynika to z tego, ze wladze oswiatowe nie potrafia dotrzec do mlodego czlowieka.
Panie Koj, zarzyna pan kure znoszaca zlote jaja. Odpowiem Panu tak, jak to strajkujacy robili pod urzedem miasta: Dzisiaj likwidujecie nas - za 4 lata my was.

duVitt Oj chyba nie bedziemy czekac az cztery lata. :nie:

Zamiast iść na ilość pójdźmy na jakość. Po co w Bytomiu tyle szkół z niską średnią i jeszcze niższą frekwencją?! Zadbajmy o to by z Bytomskich szkół wychodzili specjaliści, a nie tłumy szarych absolwentów, którzy swoje pierwsze kroki skierują do okienka po zasiłek W tym rzecz, a krzyki ludzi, którzy nawet nie mają dzieci w wieku szkolnym nawet mnie nie dziwią. Krzyk dla krzyku zawsze jest "cool". Fajnie jest komuś dowalić za coś o czym nie ma się bladego pojęcia. Tutaj troska o szkoły jest na drugim planie, wojna PO vs. PiS trwa!

Rafer, Jak mozesz tak wszystkich wlozyc do jednego wora.Zawsze byli uczniowie bardzo dobrzy i przecietni i byli tez tacy,ze nie lubili chodzic do szkoly,ale to nie jest powod by te szkoly zlikwidowac .Obecnie jest inne zapotrzebowanie na nauke i na pozniejszych pracownikow i nikt na to nie patrzy tylko produkuje sie zawody w ktorych nie znajduja pracy.Tymczasem nasze wladze zaczely od likwidacji tzw."mechanika" i "ekonomika"sa to akurat szkoly techniczne,a ekonomisci nadal poszukiwani.Nastepne byly gimnazja czyli szkoly obowiazkowe/obowiazek szkolny do 18 roku zycia/.Piszesz,ze nawet ludzie co nie maja dzieci w wieku szkolnym oponowali,ale mieli racje bo nie chca mieszkac na pustyni.Jesli chodzi o blade pojecie to kazdy mieszkaniec Bytomia majacy zdrowy rozsadek je ma i dlatego tak walczyli o nasze szkoly. :nie:

Ale po jaką cholerę nam puste szkoły? Zdolni uczniowie zawsze znajdą sobie miejsce w renomowanych placówkach (takie to aż się biją o ucznia). Przeciętni? Muszą podnieść się na wyżyny swojej przeciętności, bo chyba nie chcą zarabiać pieniędzy na poziomie przeciętnej? Bo przeciętny uczeń staje się przeciętnym pracownikiem i przeciętnie zarabia, są wyjątki ale ci to siedzą "na swoim". Młodzi muszą nauczyć się myśleć o tym co będzie za 5-10 lat a nie w najbliższy weekend! A ci którzy nie chcą chodzić do szkoły? Cóż zlikwidować powszechny obowiązek kształcenia i posłać ich do łupania skał w kamieniołomach niech pracują na siebie. Prawda o szkolnictwie w Polsce jest druzgocąca. Nikt się tym nie interesuje. Nie rozumiem po co na siłę podnosić renomę szkoły, która de facto nigdy jej nie miała i mieć nie będzie za sprawą złego zarządzania i niskiej frekwencji, a co za tym idzie niskiego poziomu wykształcenia. Stąd np mamy żenujące wyniki na maturze z matematyki w 2010. Błędy popełniane wcześniej skutkują obecnie. Tak samo będzie z utrzymywaniem pustych szkół. Za 5 lat okaże się że największą grupą zawodową bez zajęcia są nauczyciele i pochłaniają spore zasoby budżetu miasta za siedzenie.
Dlaczego nigdy nie zlikwidują SlTZN w Katowicach? BO TO JEST SZKOŁA Z TRADYCJAMI RENOMĄ W ŚWIECIE, A NIE PUSTYMI FRAZESAMI!. Historia i ekonomia weryfikują stan szkół w Bytomiu.

Rafer, Jezeli dla Ciebie wykladnia zamykania szkol jest matura z matematyki to juz wiem o co chodzi.Nie tylko matematycy sa potrzebni do pracy.Potrzebni sa tez w zawodach nie majacych nic wspolnego z matma.A jezeli chodzi o mature z matematyki to powiem Ci,ze dzieciaki czesto od podstawowki maja problemy bo nauczyciel uczacy nie ma czasu na porzadne wytlumaczenie lekcji.Zadaja do domu i naucz sie w domu.Czesto za nauczycieli pracuja korepetytorzy/zreszta w osobie nauczyciela/.Zadam Ci pytanie.Dlaczego mlodzi ciagle mowia,ze w szkole jest nudno?,ze zajecia sa do niczego? To nie jest to ,ze wszystkim sie nie chce chodzic do szkoly.To sa nauczyciele,ktorzy nie potrafia przekazywac wiadomosci i zaczecic do pracy.Czesto uczniowie slysza na lekcji,ze "za to mi nie placa",albo jak malo zarabiaja uczac.Na lekcje takiego nauczyciela faktycznie nie chce sie chodzic.Na szczescie to sa tylko przypadki.

Matura nie jest dla mnie wykładnią. Matura to tylko negatywny finał złej pracy szkoły. A ja takiej szkoły z takimi nauczycielami z takim managerem utrzymywać nie chcę! Teraz jest to jasne? Są w szkołach źli nauczyciele? Likwidować patologie. Są złe szkoły? Likwidować patologie. Dlaczego zamyka się szkołę "A", a nie zamyka szkoły "B"? Dlaczego zła szkoła ma być traktowana na równi ze szkołami z "renomą"? Dlaczego te "renomowane" mają być "okradane" na korzyść tych z ogonka? Dlaczego ja mam ratować szkołę, która jest...powiedzmy to szczerze SŁABA? Dlaczego "renomowana" szkoła nie może dostać wyższego dofinansowania i jeszcze poprawić wyników? Bo musi się dzielić z marnotrawnymi jednostkami, które niczego in plus nie wykazują. Ja w swojej firmie nigdy bym nie zatrudnił 10 pracowników wiedząc że potrzebuję tylko dwóch, a tak niestety jest w szkołach i większości Spółek Skarbu Państwa. Więc wyznacznikiem dobrego zarządzania jest eliminowanie słabych punktów. Szkolnictwo to też biznes o który trzeba zadbać. Czasami ta troska musi się przejawiać w zwolnieniach i likwidacjach. Bo albo zamkniemy jedną, dwie szkoły, albo za 10 lat szkolnictwo całe pójdzie pod młotek. Tak jak służba zdrowia. Każdy kto ma biznes elastycznie reaguje na rynek. Dynamika i płynne reagowanie na potrzeby. Uczelnie wyższe już się tego nauczyły, poniekąd.
PS
Prędzej uczeń wejdzie na wyższy poziom swojej przeciętności niż nauczyciel wyjdzie poza ramy karty nauczyciela i zrobi coś więcej w ramach swoich obowiązków, która jest jak Pismo Święte.

Częściowo się zgadzam, częściowo nie

To fakt, że zazwyczaj równa się "w dół". Nie ma szans na to aby dobrą szkołę wypromować na jeszcze lepszą, bo to stoi w sprzeczności z lewicową ideą "sprawiedliwości", która jak rak toczy całą Europę. No i mamy "po równo", a ilu mamy wybitnych naukowców, noblistów i patentów to aż trudno zliczyć
W USA cała para idzie w górne 3-5% najlepszych. Reszta ma zdobyć podstawowe lub średnie wykształcenie i starczy, bo to elity stanowią o jakości. Nie oznacza to jednak, że przeciętny szarak ma się gorzej i czuje się pokrzywdzony - jakość życia elektryka jest nierzadko wyższa niż polskiego profesora.

Ja widzę częściowe rozwiązanie problemów polskiego szkolnictwa - szkoły prywatne. Nie tylko wyższe, ale począwszy od podstawówki. I nie mówię tu o tym co kojarzymy w tej chwili jako szkoły prywatne czyli "płacę żądam". Chodzi mi to szkoły, gdzie poziom nauczania będzie wyższy niż w publicznej. To się wcześniej czy później stanie i takie szkoły powstaną. Mam nadzieję, że już wkrótce

Też czekam z utęsknieniem na taki stan rzeczy. Ale póki co musimy borykać się z państwowym monopolem. Chorym monopolem.