TEMAT:

Jak wszyscy wiemy od pewnego czasu w Polsce mamy poważne problemy z suszą, która powodowana jest w dużej mierze przez zmiany klimatu. Nie mniej coraz więcej wody zużywa się w przemyśle, rolnictwie a ogromną jej część najzwyczajniej się marynuje. W Polsce już od kilku lat występują problemy z brakiem wody w miejscowościach górskich, gdzie przez brak opadów jesiennych i zimowych znacząco obniżyły się poziomy wód gruntowych zasilających studnie, a także zanikają potoki. Kolejnym miejscem, gdzie znacząco dochodzi do suszy jest rejon od Bełchatowa, gdzie na susze ma ogromny wpływ wydobycie węgla brunatnego, które również powoduje obniżenie poziomu wód gruntowych. Pomimo, że na Śląsku w aglomeracji nie mamy większych problemów z wodą to jednak co jakiś czas w mediach pojawiają się sygnały o dramatycznie niskich poziomach wód np. w Goczałkowicach. Obniżenie poziomu wód gruntowych rejestrowane jest również w studniach głębinowych posiadanych przez Tarnowskie Góry.
Obecnie dużo mówi się o retencji poprzez budowę zbiorników, łapanie deszczówki czy łapanie wód opadowych w oczkach wodnych. Nie mniej nikt obecnie nie porusza bardzo istotnej kwestii wykorzystania w celach konsumpcyjnych wód górniczych, z którymi boryka się większość miast naszej aglomeracji. Okazuje się, że stacje uzdatniania wód dołowych (zasolonych) znajdują się między innymi w KWK Pokój, Szyb Maciej w Zabrzu. W KWK Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach sól odzyskana z wód dołowych wykorzystywana jest natomiast do produkcji soli drogowej i spożywczej.
A co u nas? pod Bytomiem znajduje się sporej wielkości zbiornik wodny, która prawdopodobnie jest zanieczyszczona, chociaż nie spotkałem się z wynikami to potwierdzającymi. Z pewnością wody te można by nie dość, że odsolić to jeszcze wykorzystać w celach konsumpcyjnych. Wiadomym jest, że to nie rolą miasta Bytomia jest inwestycja w instalacje i technologie, bo właścicielem infrastruktury jest SRK. Nie mniej czy przy obecnych permanentnych problemach z retencją, suszami i cenami wody nie powinno się doprowadzić do wykorzystania potencjału wód dołowych??

Poniżej daję ciekawy link do artykułu jak z brakiem wody radzą sobie Świecie.
weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,26017...-radzic-sobie-z.html

Co za zbieg okoliczności. Nie dalej jak w czwartek miałem okazję rozmawiać z człowiekiem który właśnie wracał z pracy na kopalni Centrum. Według niego to tam właśnie zbierają się wody z okolicznych wyrobisk. Woda jest bardzo smaczna, krystalicznie czysta i oczywiście wychłodzona. Twierdził, że na dole innej wody nie piją, Na pytanie, czy aby nie zawiera związków ołowiu czy cynku, odpowiedział, że jest na bieżąco badana i nadaje się do spożycia. Gość nie sprawiał wrażenia takiego, który mógłby to zmyślić,

To bardzo ciekawa kwestia. KWK Centrum docelowo ma pełnić rolę głównej pompowni, której zadaniem będzie odwadnianie wyrobisk ze wschodniej części dna niecki bytomskiej. To ogromny obszar, bo podobno sięga aż po Grodziec. Pytanie co dalej dzieje się z tą wodą, gdzie ona trafia i jak dużym problemem jest jej uzdatnienie?

Kojarzę, że staw Zumerek w Szombierkach jest zasilany wodą z kopalni, a nadmiar spływa do Bytomki w rejonie ul. Frycza-Modrzewskiego na granicy z Rudą Śląską. Podobno z tego powodu od kiedy usypano groblę, to w części zbiornika jest słona, a w drugiej części słodka woda.

Pytanie co dalej dzieje się z tą wodą, gdzie ona trafia i jak dużym problemem jest jej uzdatnienie?

Próbowałem się dowiedzieć, czy to znaczy że tam jest podziemne jezioro, usłyszałem tylko że nie, woda trafia do żąpia.
Jeżeli podobno jest regularnie badana i zdatna do picia to nie bardzo rozumiem po co ją uzdatniać. Wystarczy pompować na powierzchnię i do wodociągów.

w zdecydowanej większości przypadków wody dołowe są mocno zasolone. Po zasoleniu wód powierzchniowych można w dość łatwy sposób stwierdzić czy do danego cieku odprowadzane są wody dołowe.
Temat braku wody jest obecnie na topie a jak się czyta o już istniejących instalacjach do odsalania i uzdatniania to należy sobie zadać pytanie:
- z jakiego powodu nie jest wykorzystywany potencjał KWK Centrum, która właśnie ma stanowić ogromną przepompownię,
- czy brak zainteresowania tym tematem nie wynika wyłącznie z braku czyjejś woli do działania
i chyba najważniejsze pytanie
- czy w dobie rozpoczęcia walki o każdą kroplę wody nie warto aby Gmina Bytom wraz ze Spółką SRK nie weszła w układ zmierzający do ogromnych środków finansowych, które mogą być pozyskane na walkę ze skutkami suszy (po części budowa sporej stacji uzdatniania i odsalania wód dołowych wpisuje się w ten program),
Niestety nasze lokalne media nie są za bardzo zainteresowane aby zapytać o tak ważną sprawę władze Bytomia i SRK - rozpoznać sytuację, powołać się na to co dzieje się w miastach ościennych czyli już działające stacje uzdatniania, a także odsalanie i pozyskiwanie soli. Przecież, gdzieś można a w Bytomiu po raz wtóry nie?

SRK jest spółką państwową i zapewne decyzje nie zapadają w Bytomiu tylko w Warszawie. W tej chwili na kopalni Centrum do osadników z dołu wypływa raczej żelazista maź zamiast wody. Być może dopiero wtedy, kiedy Centrum przejmie więcej wody taki myk byłby zasadny. Jednak pomysł dobry i wart sfinansowania, ale trzeba by najpierw zbadać sprawę czy to się opłaca i kto ewentualnie sfinansuje taką inwestycję?

Przechodząc co jakiś czas szkolenia w GiG jesteśmy stale przestrzegani przed tym aby nie pić wody na dole w kopalni o ile nie jest to ujęcie regularnie badane i wyraźnie oznakowane jako źródło zdatne do picia......
to co się zbiera na dole w 99% nie nadaje się do użytku, co więcej te wody są często takim zbiorem pierwiastków że mało co by w nich przeżyło...
Jeden z największych producentów soli warzonej w Polsce to solana Dębieńsko a pozyskują ją tylko z wód kopalnianych.
Rozmawiając kiedyś z kierownikiem jednej ze stacji odwadniania SRK, stwierdził że to nie jest tak że ta woda bierze się znikąd,
susza na powierzchni też jest widoczna na dole...bo oni to widza w ilości i częstotliwości przepompowywanej wody.