TEMAT:

Komitet Wyborczy Polskie Stronnictwo Ludowe wystawił 3 kandydatów na posłów....

Czytaj więcej...

Zawodowi kandydaci. Nic nie robią tylko kandydują. Kwiat bytomskiego samorządu oraz lokalnej sceny politycznej. Co jeden to ma większe zasługi dla miasta. A na sam koniec napiszę : jakie miasto - tacy kandydaci.

Ręce opadają. Po raz pierwszy przyjdzie mi w wyborach oddać głos nieważny. Senatorów aż dwie sztuki a z reszty sami "stołkowicze" i kilka spadochroniarzy. Czy pani Nowicka wie, gdzie Bytom leży? Żenada totalna.

Passphrase pisałeś o motłochu co głosuje- ja mam takie wrażenie jak widzę te listy...górnik, elektryk, położna, mechanik- kierowca...a co z kwalifikacjami? wykształceniem?osiągnięciami?
To jest w końcu parlament a nie zarząd ogródków działkowych...tragedia.

Kwalifikacje u nas nie są istotne. Jakiś czas temu Ministrem Obrony Narodowej był z wykształcenia lekarz psychiatra - Bogdan Klich. Daleko zresztą nie szukać, eksprezydent twierdził, i są na to podobno dowody, że jest z wykształcenia prawnikiem . Byłbym w stanie taki stan rzeczy zrozumieć na poziomie lokalnym, samorządowym, jak ktoś kandyduje na sołtysa czy do rady miasta niekoniecznie musi posiadać wyższe wykształcenie. Ale na poziomie krajowym jest to dla mnie niedopuszczalne zjawisko.

Passphrase napisał:

Kwalifikacje u nas nie są istotne. Jakiś czas temu Ministrem Obrony Narodowej był z wykształcenia lekarz psychiatra - Bogdan Klich. Daleko zresztą nie szukać, eksprezydent twierdził, i są na to podobno dowody, że jest z wykształcenia prawnikiem . Byłbym w stanie taki stan rzeczy zrozumieć na poziomie lokalnym, samorządowym, jak ktoś kandyduje na sołtysa czy do rady miasta niekoniecznie musi posiadać wyższe wykształcenie. Ale na poziomie krajowym jest to dla mnie niedopuszczalne zjawisko.

Popatrz sobie na polityków ogólnopolskich, którzy w sporej części mają wyższe, a może nawet więcej niż jedno.
Serio uważasz, że to wyższe daje coś więcej niż papierek?
Jak ktoś jest sensowny ima w głowie coś więcej, to może być i bez wyższego.
Jak ktoś jest ... piiip ..., to może mieć i wyższe - nic to nie zmieni ...

Poziom szkolnictwa wyższego w Polsce leci na pysk już od dawna.
O takim "prywatnym" to nawet nie ma co wspominać.
Więc mam wrażenie, że to "wyższe" jest tylko fetyszowane z jakiegoś powodu ... pewnie z powodów historycznych ...

Nie tyle chodziło mi o samo posiadanie papierka, osobiscie znam wielu tytułujących się prof. mgr czy inż. a to zwykłe głupki. Bardziej chodziło mi o osoby wykształcone kierunkowo. Jestem tego zdania iz np resortem wojskowym powinien kierować żołnierz, resortem zdrowia - lekarz zaś resortem nauki - naukowiec. U nas tego przelozenia nie ma. Resortami kierują wygodni, jak to sie mówi - mierni, bierni ale wierni.

Uważasz, że dobry lekarz będzie sprawnym menadżerem, a wytrawny kierowca zna się na transporcie?

Problem polega na tym, że demokracja to rządy większości, a więcej jest głupich niż mądrych

Uważam ze lepszym zarządcą w służbie zdrowia będzie osoba mająca pojęcie jak system działa będąc jego częścią, niż nawet najlepszy menadżer z doświadczeniem w kolejach czy rolnictwie. Pozatym, uważasz ze jedno wyklucza drugie ? Polecam zainteresować się służbą zdrowia trochę głębiej, a nie na zasadzie bycia tylko pacjentem.
A już tak tłumacząc całkowicie łopatologicznie - jedno nie wyklucza drugiego. Żeby dobrze zarządzać czymkolwiek trzeba mieć pojęcie raz o zarządzaniu, a dwa o tym czym się zarządza.

Passphrase napisał:

Uważam ze lepszym zarządcą w służbie zdrowia będzie osoba mająca pojęcie jak system działa będąc jego częścią, niż nawet najlepszy menadżer z doświadczeniem w kolejach czy rolnictwie. Pozatym, uważasz ze jedno wyklucza drugie ? Polecam zainteresować się służbą zdrowia trochę głębiej, a nie na zasadzie bycia tylko pacjentem.
A już tak tłumacząc całkowicie łopatologicznie - jedno nie wyklucza drugiego. Żeby dobrze zarządzać czymkolwiek trzeba mieć pojęcie raz o zarządzaniu, a dwa o tym czym się zarządza.

I dlatego w praktyce najlepiej sprawdza się tandem. Czyli w przypadku medycyny: Lekarz (bynajmniej, nie musi być specjalistą)+ Księgowy/Finansowy. Jako w miarę na równym poziomie - działający na zasadzie chodzenia na kompromisy/dyskusji.
Jeden z nich wie o co chodzi w systemie, wie na co zwrócić uwagę merytorycznie.
Drugi nie wie o co chodzi, ale potrafi zarządzać i wie na co zwrócić uwagę w aspektach zarządzania, finansów itp.
Wtedy ten drugi uchroni przed zbyt optymistycznym zadłużaniem się, a pierwszy przypilnuje, żeby robić to co trzeba robić merytorycznie, zamiast np. przekształcić szpital w monopolowy.
...
ale chyba odchodzimy od tematu.

Ledwo się kampania zaczęła,a mamy powtórkę banerów na każdym kroku i to w miejscach raczej zabronionych do umieszczania (wiadukty, barierki przy jezdni) czy ktoś w końcu weźmie za pysk tych cwaniaków? Jak takie spece co łamią prawo na dzień dobry mogą kandydować?