Nam się spłaszcza perspektywa, bo to było dawno temu i czasy były bardzo dynamiczne, ciężkie i zagmatwane. Ale można to mniej więcej odtworzyć...
Wyparcie Wehrmachtu z Bytomia to połowa stycznia 1945 roku, zabezpieczenie okolic trwało pewnie do końca stycznia - była jeszcze jakaś kontra niemiecka spod Gliwic w międzyczasie.
Połowa lutego 1945 to koniec konferencji jałtańskiej i przyklepanie granicy Polska - ZSRR, wiadomo że Lwów nie pozostanie w Polsce. Od tego czasu rośnie pomału liczba transportów Polaków ze wschodu, tyle że jechali wiele tygodni i w ciężkich warunkach. W tym momencie jeszcze większość lwowskich Polaków jest na Ukrainie i pozostanie tam jesczcze przez długie tygodnie.
Pierwsze rozmowy o reaktywacji Polonii to marzec 1945 roku, wtedy jeszcze przecież zdecydowana większość Lwowiaków była na wschodzie albo tułała się w bydlęcych wagonach niewiadomo gdzie. Trwa przecież jeszcze ofensywa na Berlin - transpoty wojskowe mają priorytet. Już to widzę jak komukolwiek po takiej drodze chciało się bawić w piłkę. To musieli ogarnąć ludzie miejscowi, względnie działacze z pobliskiego Zagłębia. Tym bardziej że pierwsze rozmowy były prowadzone z wojskowym komisarzem Bytomia - (pod)pułkownikiem Rachno, jeśli dobrze pamiętam, który załatwił jakiś podstawowy sprzęt, buty chociażby - i przede wszystkim, ponownie zastrzegam się że mogę się mylić, Polonia grała chyba w miejscu późniejszego boiska Czarnych, no bo przecież nie ma stadionie Adolfa Hitlera przy dzisiejszej olimpijskiej... Jak pamiętam z jakichś strzepków wspomnień to Olimpijska była zalana bo tam zawsze była niecka, a pompy kopalniane też musiały mieć rozruch po ucieczce Niemców, a na stadionie Czarnych to chyba stał sprzęt wojskowy typu armaty przeciwlotnicze kal. 88 (chyba były też na koronie przy olimpijskiej). Tak czy owak, trzeba było temat podjęcia normalnej pracy sportowej załatwić z komendantem Rachno. Już widzę jak dumni Lwowiacy idą do Armii Czerwonej, która dopiero co ich wyrzuciła z domu i skazała na poniewierkę. Nie, to musieli być miejscowi.
Ostatecznie reaktywacja Polonii to maj 1945 - nadal jeszcze wielu późniejszych "wschodnich" działaczy i piłkarzy Polonii nie ma w mieście.
Zmasowane transporty wzmagają się od połowy 1945, od zakończenia działań wojennych i trwają po końca 1946, a jeszcze cała masa ludzi dotarła tutaj później.
Także nadal uważam, że reaktywacja Polonii była przeprowadzona przede wszystkim siłami miejscowymi. Dlaczego przyjęto herb i barwy? Pamiętajmy że pierwsza Polonia (czy polski sportowy Bytom okolic roku 1920) miała kontakty ze Lwowem już właśnie około 1920. Były mecze pokazowe, propagandowe na Górnym Śląsku "lwowskiej drużyny olimpijskiej", nawet film o tym nakręcono i puszczany był na prezentacji Polonii ileś tam lat temu. Ponadto pewnie duży patriotyzm jednych i drugich, obcowanie w środowisku różnorodnym narodowościowo - więc podobne problemy Bytomia i Lwowa. A pewnie też zwykły przypadek że akurat np. Matyas dotarł do Bytomia - rodzina Trampisza gdy się o tym dowiedziała, jechała tutaj spod Bydgoszczy.