Ciekawi mnie, co myślicie o polityce prowadzonej przez naszego prezydenta? Mi osobiście przypadł on do gustu. Bardzo podoba mi się, że Koj nie ogląda się na krytykę osiedlowych gangów emerytów i robi to, co uważa za stosowne. W Katowicach np. władze zablokowały dużą inwestycję, która miała dać 2000 miejsc pracy, tylko dlatego, że tamtejsi politycy słyszeli wyłącznie protesty części mieszkańców pobliskiego osiedla i nie ogłosili żadnej debaty publicznej, ani niczego w tym stylu. Pytani dlaczego tak nie zrobili, odpowiadają że nie słyszeli głosów popierających tą inwestycję. Tylko niech mi ktoś wytłumaczy - po co ktoś miałby zbierać podpisy "za" i uczestniczyć w manifestacjach popierających inwestycję, skoro wszystko zanosiło się na to, że zostanie zrealizowana?
Koj przecież mógłby zrezygnować z zatrudniania fachowców, tylko z takiego powodu, że nie są z naszego miasta, bo angażowanie ludzi z Gliwic, czy Rudy Śląskiej nie podoba się ciemnym mieszkańcom Bytomia. Ale tego nie robi, bo prawdopodobnie ma cel, do którego dąży.
Dobre jest także jawne prowadzenie działań. Co prawda Koj nie wywiązał się do końca ze swojej przedwyborczej obietnicy, że drzwi jego gabinetu zawsze będą otwarte dla mieszkańców, ale moim zdaniem to dobrze. W zamian wprowadził cotygodniowe konferencje prasowe, na których relacjonuje prace wykonywane w ostatnim tygodniu, spotkania z mieszkańcami dzielnic, odpowiada na maile i oczywiście prowadzi swojego bloga, na którym wspomina o tym, co robi dla miasta. Ile w tym wszystkim zwykłego gadania, a ile rzeczywistych działań? Zobaczymy za kilka lat. Na razie zapowiada się dobrze.
Teraz czekam na Wasze zdanie na temat polityki prowadzonej przez Koja - podoba Wam się, czy nie? I oczywiście uzasadnijcie swoje zdanie