Współczuję koledze wyżej cytowanej refleksji. Potwierdza ona, że nie zapoznałeś się z dokumentem. Poczułeś po prostu potrzebę wyrzucenia z siebie swoich przemyśleń. Z Twojego wpisu wynika, że miasto nie potrzebuje zdywersyfikowanej gospodarki, uzbrojonych terenów pod inwestycje, przestrzeni pub
Ciekawe stwierdzenie! "Strategię" czytałem i wychodziłem z siebie, tak bardzo mnie irytowała. Jeżeli do tego dojdzie jeszcze wiedza nt owych "konsultacji" ze środowiskiem biznesowym, środowisk twórczych, naukowych czy NGO, to obraz będzie pełny.
Najważniejszą tezą z mojego tekstu było stwierdzenie, że w Strategii brak jest rzetelnej oceny najważniejszych ograniczeń i uwarunkowań miasta oraz wskazania proporcji dla wybranych kierunków działań. Bez tego, moim zdaniem, Strategia nie będzie dokumentem cementującym środowiska miejskie, w wysiłkach na rzecz jej wdrażania. Nie można leczyć skutecznie i bezpiecznie pacjenta, bez rzetelnej oceny przyczyn choroby.
Ja rozumiem, że strategia miasta musi być w miarę ogólna, ale samo zadeklarowanie np w wizji rozwoju hasła Bytom po roku 2020 to miasto "nowoczesnej gospodarki", które wyróżniają:
- branże tradycyjne (czyli górnictwo, bo hutnictwa czy przemysłu maszynowego w Bytomiu już nie ma) - gdy tymczasem słyszymy i czytamy od kilku miesięcy o kłopotach finansowych KW i pomyśle wygaszania produkcji w Bytomiu !!!
- nowe branże (jakie?) rozwijające się w oparciu o wykorzystanie potencjału przedsiębiorców i kapitału ludzkiego - gdy w mieście brak jest znanych w regionie, o Polsce zapomnijmy, znaczących podmiotów gospodarczych, a poziom wykształcenia mieszkańców jest po prostu zatrważający
- branże o wysokiej konkurencyjności, działających w obszarze przemysłów kreatywnych, informatyki oraz medycyny - gdy Polsko-Japońska Wyższa Szkoła Technik Komputerowych wygasza swoją działalność, gdy np. część znanych mi firm architektonicznych albo wynosi się z miasta albo 90% zleceń uzyskuje poza miastem,
gdy to czytam to nie wiem czy ja się rozmijam z rzeczywistością czy autorzy dokumentu? A co powiedzieć "Silnych relacjach z otoczeniem, w szczególności z miastami Aglomeracji Górnośląskiej"?
W najbliższym czasie będziemy świadkami wzrostu konkurencji między miastami konurbacji Górnośląskiej, co skutkować będzie tarciami między miastami i walką o środki na realizację własnych celów. Gminy górnicze będą przeżywać kłopoty w związku z perspektywą zamykania kopalń, redukcją wydobycia węgla (a więc i mniejszymi przychodami), skalą szkód górniczych i zmianami w strukturze ludnościowej. Dojdzie do jeszcze większych dysproporcji pomiędzy miastami (bogaci będą się bogacić a biedni stawać się będą biedniejsi). Konsekwencją będzie dalej postępująca migracja osób między miastami oraz poza miasta „dotknięte ubóstwem”. Odnotowywany będzie przyrost ujemny, a grupa osób starszych będzie stale wzrastać w populacji. Skutkować to będzie koniecznością zwiększania nakładów na pomoc społeczną i opiekę paliatywną z jednej strony, oraz znacznym zmniejszaniem się atrakcyjności miasta w perspektywie najbliższych 10 lat.
Część miast zacznie wyraźnie odczuwać spadek dochodów i to zarówno z tytułu podatków lokalnych jak i PIT i CIT. Postawi to je przed koniecznością poważnych cięć budżetowych. W świadomości społeczeństwa miasta podzielone zostaną na biedne i bogate, z perspektywą i bez perspektywy.
W przypadku realizacji takiego scenariusza degradacja socjalna miasta stanie się faktem w bardzo krótkim czasie. Bez wsparcia finansowego z zewnątrz miasto zbankrutuje! (O owych 100 mln. wypowiadał się czołowy aktywista "budzików" z Szombierek, który mówił o tej kwocie w wywiadzie w czasie referendum, że to zapewne "podpucha" ale oni przypilnują, żeby min.Bienkowska dotrzymała słowa i przekazała dla Bytomia owe 100 mln.euro).
Nadal głównymi barierami rozwoju miasta są:
a) Brak wizji rozwoju branży górniczej, a szczególnie brak planów dot. zamknięcia kopalń za 10, 15 lat.
W Bytomiu wszyscy podkreślali, że kopalnia jest największym pracodawcą i z tego powodu należy ją „chronić” (szczególnie podkreślał to prezydent Bartyla). Co uczyni miasto, gdy okaże się, że kopalnia jest nie rentowna i władze Kompanii podejmą decyzję o jej zamknięciu? lub co zrobi miasto za 10 lat gdy koncesje na eksploatacje wygasną a wydobycie pozostałych złóż okaże się nie rentowne? Czy miasto ma przygotowany pakiet działań? Kto zrekompensuje miastu utratę wpływów z podatków od działalności gospodarczej i podatków od osób fizycznych? Co zrobi miasto gdy kolejne 1000 czy 2000 osób , z branży górniczej, wyjedzie z miasta, by wrócić do swoich wiosek i miasteczek? Na te pytania nie ma odpowiedzi w Strategii, a przecież są to kwestie o charakterze strategicznym. Ostatnie miesiące pokazały, że nie trzeba czekać 10 lat by problemy związane z kopalnią stały się rzeczywistością, która ma bezpośredni wpływ na rozwój miasta i ewentualną korektę Strategii. Tymczasem, ja nie doczytałem się w Strategii żadnego
poważnego akapitu mówiącego co w związku z tym chce zrobić miasto, jak skorygować Strategię i jak zapobiec zjawiskom negatywnym.
b) Zagrożenie dalszymi szkodami górniczymi w związku z eksploatacją górniczą i związane z tym koszty ekonomiczne, gospodarcze i społeczne.
Jakkolwiek będziemy zaklinać rolę i wpływ kopalni dla miasta i jej mieszkańców, to nie zmieni to faktu, że obecna eksploatacja pod Centrum miasta i pod Miechowicami, wywołuje ogromne szkody. Zgodnie z obowiązującym prawem, za szkody winna zapłacić kopalnia. Również, zgodnie z prawem, gdy poszkodowany nie zgłosi w odpowiednim czasie szkody i nie udokumentuje ich, wówczas kopalnia będzie zwolniona z wypłaty odszkodowania. Brak w Strategii informacji o podejmowanych czy zaplanowanych działaniach mających zabezpieczyć obecne i przyszłe roszczenia miasta i jej mieszkańców wobec Kompanii Węglowej. A jest to sprawa związana wprost z :
- wizerunkiem miasta,
- zdolnością do pozyskania terenów inwestycyjnych i pod budownictwo mieszkaniowe, które wolne byłyby od wpływów szkód górniczych, co obecnie czyni je nieatrakcyjnymi
- dodatkowymi wydatkami z budżetu miasta na sfinansowanie remontu istniejącej infrastruktury (sieć wodociągowa, kanalizacyjna, gazowa, drogi, budynki itp.) lub budowy dodatkowo zabezpieczonej przed szkodami górniczymi infrastruktury technicznej.
Również ten aspekt rzeczywistości nie jest poważnie poruszony w Strategii.
c) Duża powierzchnia miasta dotknięta szkodami górniczymi oraz zagrożonych ich wystąpieniem, ogranicza dostępność do atrakcyjnych terenów inwestycyjnych.
Skoro ograniczona jest powierzchnia atrakcyjnych terenów inwestycyjnych, to również ograniczona jest potencjalna liczba firm, które mogłyby zainwestować w Bytomiu. Kwestie rekultywacji terenów poprzemysłowych czy inwestycji w infrastrukturę techniczną, jest ukryta w stwierdzeniu, że na te cele zostaną pozyskane środki zewnętrzne. Nikt jednak nie podał, że są to bardzo kosztowne działania, na które w budżecie może zwyczajnie zabraknąć środków finansowych (piszę o wkładzie własnym, bo oczywiście pokrycie całych kosztów w tym zakresie przez miasto jest zwyczajnie niemożliwe). Oznacza to ryzyko finansowe – brak wystarczających środków w budżecie. Czy miasto ma jakiś racjonalny pomysł, jak zneutralizować lub wyeliminować te ryzyko?
e) Obszary (dzielnice) biedy i roszczeń społecznych
Pozostałość po zamknięciu kopalń i hut, to m.in. chora struktura społeczna co skutkuje nadmiernymi wydatkami na pomoc społeczną, postawami roszczeniowymi części mieszkańców, to strukturalne i wielopokoleniowe bezrobocie, powiększanie się obszarów biedy oraz pomniejszanie atrakcyjności miasta w oczach zarówno samych mieszkańców jak i osób z zewnątrz. To również zwiększająca się skala narkomanii z wszystkimi związanymi z tym negatywnymi zjawiskami.
Przedstawione w Strategii pomysły nie przekonują co do ich skuteczności, zwłaszcza, co należy podkreślić,
okres 5 lat wdrażania Strategii wyraźnie wskazuje na brak jakichkolwiek pozytywnych efektów. Co więcej, w Bytomiu stopa bezrobocia w ostatnim roku zwiększyła się, gdy tymczasem w całym województwie się zmniejszyła! Dowodzi to, że Strategia jest oderwana od rzeczywistości, gdyż jak pisałem wcześniej, nie jest ona dokumentem, który rzeczywiście miałby na celu poprawę sytuacji miasta w rozsądnym horyzoncie czasu, w wyniku wdrożenia przemyślanych programów a jedynie dokumentem mającym na celu przekonanie urzędników z UE, że miasto ma „zaimplementowane” kierunki rozwoju narzucone przez nowy program unijny.
f) Brak podmiotów gospodarczych będących lokomotywą życia gospodarczego o znaczeniu ponad regionalnym.
Z tego powodu dziwi mnie podkreślanie w Strategii roli biznesu lokalnego i samo zatrudnienia przez osoby fizyczne, jako skutecznego narzędzia wychodzenia z kryzysu. Brak dużych firm, mających renomę ponad regionalną, jest oczywistą przeszkodą w rozwoju lokalnego środowiska biznesowego i tworzeniu poważnych projektów z udziałem tegoż biznesu. Natomiast rola kopalni w życiu gospodarczym miasta z każdym rokiem będzie maleć, aż w końcu, w niedalekiej przyszłości, stanie się marginalna, a suma zysków i strat dla miasta i jej mieszkańców, będzie wykazywać stratę.
g) Brak znanych ośrodków naukowych czy badawczych.
Z tego powodu odwoływanie się w Strategii do efektów prac takich ośrodków w mieście (może za wyjątkiem Akademii Medycznej) i mówienie o budowie gospodarki opartej na B+R i innowacyjności jest niepoważne. Brak podstaw materialnych, kadry naukowej i doświadczenia w realizacji takich prac. Musi to zatem budzić wątpliwość co do realności takiego postulatu – priorytetu.
h) Fatalna sytuacja finansów miasta.
W mojej ocenie finanse miasta są w tak złym stanie, że grozi nam "bankructwo" , ustanowienie komisarza rządowego i cięcie wydatków we wszystkich obszarach. Nie będzie więc środków na kulturę (jeden z filarów rozwoju miasta), sportu (koniec z marzeniami nt budowy kompleksu sportowego i jego utrzymanie), koniec z 13-tkami, podwyżkami, premiami, pomocą dla biznesu, czy NGO itp.