Znieszczenie nagrobka, jakiejkolwiek osoby jest chamskim aktem!
Jednak jak się dłużej nad tym zdarzeniem zastanawiam, to jestem przekonany, że nie był to żaden akt wandalizmu. Po prostu zwyczajnie nie wierzę aby jakiś chory człowiek poszedł na cmentarz z kilofem lub młotem (po młotkem to on tego nie mógł zrobić) i wyszukał tylko jeden grób, akurat matki obecnego prezydenta!
Na zdrowy rozsądek tak być nie mogło.
Skoro tak, to może jakaś grupa interesu czując, że ich interesy są zagrożone, dała "sygnał", co się stanie z prezydentem jeżeli nie wygra wyborów?
A może jakiś chory człowiek, uznał że jest to dobry sposób wzbudzenia oburzenia i współczucia dla prezydenta? Przecież mamy okres wyborczy a jego notowania są słabe.
Jedno jest pewne, policja musi jak najszybciej znaleźć sprawcę i zlecającego oraz ustalić czemu miał służyć ten akt wandalizmu. Kto mógł lub miał na tym zyskać lub czy ten akt wandalizmu nie ma charakteru ostrzeżenia" ze strony jakieś grupy interesu?
Odpowiedzi na te pytania są ważne dla bytomian, nie tylko w kontekście wyborów.