TEMAT:

Witam

Dostałem oferte pracy w centrum Katowic i zastanawiam się na przeprowadzką do Bytomia. Wiem, że miasta maja dobrą komunikacje miejską ale jak wygląda dojazd samochodem z centrum Bytomia do centrum Katowic w godzinach rannych i powrót późnym popołudniem po pracy.

Czy jest możliwe w godzinach rannych dojechać do centrum Katowic w 30min?

Jak wygląda sytuacja z miejscami do parkowania w Katowica? Czy może będzie łatwie używać komunikacji miejskiej?

Pozdrawiam

Michal napisał:

Witam


Czy jest możliwe w godzinach rannych dojechać do centrum Katowic w 30min?

Raczej nie.Katowicka w Chorzowie stoi codziennie rano od Tesco w Bytomiu do Floty w Chorzowie( Flota-światła przy straży).Jak jest dalej to nie wiem ale sądze,że podobnie.

Polecam pociąg. Jedzie pół godziny, nie stoi w korkach, i ma trasę centrum B - centrum K Cena bardzo przyjemna: 3 zł.
Tylko jeździ nieczęsto, ale można się dopasować.

Zdefiniuj pojęcia:
- rano - tzn na którą, bo jest różnica w dojeździe na 7:00 a na 10:00
- centrum Katowic - bo w niektóre miejsca pewnie dojechać gorzej
- późne popołudnie - j.w.

Dojeżdżam od ponad 10 lat na Zawodzie, z centrum Bytomia - 99% razy samochodem.
Na 7:00 w jakieś 20-25 minut.
Na 6:00 w jakieś 18 minut - nie łamiąc przepisów.
Na 9:00-10:00 już trzeba liczyć sporo dłużej.
Powrót po 15tej - w jakieś 30-40 minut.

Autobusem rano dojazd spoko, nawet na to Zawodzie - w 40 minut się da, licząc od dworca w Bytomiu, więc do samego centrum w niecałe 30 minut, a jeżdżą co 10 minut. Wada - ciasno.
Powrót też nie najgorzej, ale wada taka sama.

To też zależy gdzie w Katowicach. Przez Łagiewniki na DTŚkę i w zasadzie po 15 minutach jesteś w Katowicach. Samo centrum , okolice ronda to dziennie masakra. czasem warto rozważyć tramwaj.

Korki w Katowicach może nie są tak duże, jak w Krakowie, czy Wrocławiu, ale to tylko kwestia czasu. Ja się skutecznie wyleczyłem z dojeżdżania do pracy samochodem. Podróż w czasie 20 minut jest możliwa wyłącznie poza godzinami szczytu. Z rana jaką drogą by nie pojechać, to nie da się dotrzeć na miejsce szybciej, niż w 30 minut. Testowałem dojazd przez Łagiewniki i DTŚ, Chorzowską, a także przez Siemianowice i wszędzie są te same problemy. Z rana nie ma jeszcze wielkiej tragedii (no, poza okolicą godziny ósmej), ale po południu w Katowicach jest masakra, która zaczyna się przed 15, a kończy po 17 lub nawet 18. W dodatku jak trafi się kolizja w tunelu (co zdarza się średnio co kilka dni), to centrum Katowic stoi w jednym wielkim korku. Można pocieszać się, że w stronę Sosnowca zwykle są większe zatory, ale dla mnie to nie ma znaczenia.

Polecam wszystkim skorzystać z oferty Kolei Śląskich, których pociągi jadą z Bytomia do Katowic w czasie 24 minut, a bilet miesięczny kosztuje jedynie 70 zł. Jeśli ktoś mieszka w centrum Bytomia i pracuje w centrum Katowic to idealne rozwiązanie dla niego.

Z kolei autobusy 820 i 830 to jedna wielka męczarnia. Ścisk jest tak duży, że da się do nich wsiąść tylko na dworcu. Na Arki Bożka już nie ma miejsca. Co gorsza, jeśli gdzieś na trasie trafi się korek, to trzeba w nim stać, jak wszyscy inni. Kiedyś z przystanku pod Supersamem w Katowicach do skrzyżowania z ul. Sokolską jechałem 30 minut. Dramat.

Całkiem fajnie jeździ się tramwajami, bo korzysta z nich mało pasażerów i często można sobie usiąść. Problemem jest natomiast czas podróży, który wynosi ok. 40-kilku minut. Ale jak komuś się nie śpieszy, tylko chce w ludzkich warunkach dojechać do pracy, to jest to opcja dla niego.

Według mnie to coraz więcej firm ma w swojej ofercie kursy Bytom - Katowice

Jechałem odzisiaj o 4:30 do Katowic i na wysokości tesco oczywiście światła.Pytanie po co i dlaczego.