Bytomski dział zieleni jest słaby. Urzędniczka, która przyjechała na wizję lokalną nie była nawet w stanie podać nazwy drzew na które patrzyła. Mają problem, żeby postawić dodatkowy kosz na śmieci, w miejscu gdzie jest ich masa (bo a nuż ktoś podpali). Jeśli taki sposób myślenia przyświeca urzędnikom w tym dziale, no to szkoda czasu na nasze złudzenia. Nie wiem czy to jest tylko kwestia braku środków czy bardziej braku kompetencji, inwencji, c h ę c i z m i a n, smaku, wiedzy i inspiracji innymi miastami (np. Katowice okolice Lidla na Grundmanna przy nowym dworcu). Szkoda też, że w budżecie obywatelskim nie wygrywają projekty związane z zielenią miejską. Myślę, że potencjalnych nowych mieszkańców nie są w stanie przekonać place zabaw czy Bytomskie Projekcje Filmowe. Ale ładny widok na zieleń z okna, już tak. Np. w innych miastach nie mają wymówki, że nie ma gdzie robić nowych nasadzeń. Małe drzewka o niewielkich korzeniach są sadzone w ciągu chodnika (korzenie pod kostką, skrajnia drogi nie tknięta). Nie podnoszą i nie niszczą chodnika. W miejscach, gdzie zupełnie nie można nic nasadzić, może można pomyśleć choć o pnączach na fasadach. Albo o zasianiu trawy na gruzowiskach (np. plac przy Matejki, Katowickiej i Miarki). No tak, ale to potem trzeba będzie kosić.