czytaj uważnie : nie pisałem o ilości samochodów ino o potrzebności, przez którą rozumiem rzeczywistą potrzebność dla zaspokajania podstawowych potrzeb transportowych mas ludu pracującego ( a nie jaśniepaństwa w furach ) . Miarą tego jest n.p. natężenie zbiorkomu na drodze .
Jest to nic innego jak argument za priorytetem dla tramwaju.
W ryzyku uniemożliwienia działania odmierzaczy
W odpowiedzi zacytuję pewne mądre słowa "zasadniczo nie powinienem odpowiadać na wydumane argumenty o nie daniu się"....
zaś opisujesz działanie systemy INNEGO niż ten który postuluję
Bo ten Twój to S/F i trudno żebym przywoływał przykłady skoro Ciebie o to proszę i co? Proszę o podanie chociaż JEDNEGO miasta na CAŁYM ŚWIECIE opartego o ten twój system i co? Trudno pisać na tematy niczym nie poparte.
Dodam jedynie : jeżeli kierowcy nie będą chcieli współpracować w procesie upłynnienia i uspokojenia to można i należy ich zmusić .
Hahaha
Teraz będziemy zmieniać przepisy ruchu drogowego. Takie eldorado Europejskie
I co? Zmienisz te przepisy... będziesz karać kierowców za nieumiejętne dopasowanie prędkości do czasu wyznaczonego przez sekundnik.... Weź się obudź człowieku.
Jeżeli w danym obszarze że jest nadmiar wszelkiego pojazdu i nadmiar ten uniemożliwia właściwe zorganizowanie ich ruchu to rozwiązaniem nie jest zaniechanie środków porządkujących ino likwidacja czynnika utrudniającego czyli rzeczonego nadmiaru pojazdów.
Raz piszesz tak, później tak... Przecież to nic innego jak koronny argument za KONIECZNOŚCIĄ zastosowania bezwarunkowego priorytetu dla tramwaju.
zasadniczo nie powinienem odpowiadać na wydumane argumenty o nie daniu się,
Wydumane to są argumenty za zasadnością stosowania takiego systemu.
1. Ile będzie trwał cykl? Dam Ci fory i przyjmę NAD WYRAZ optymistycznie, że czerwone światło będzie trwało 40s. Przeciętny kierowca by odczytać jaką cyfrę wskazuje sekundnik musi się zbliżyć, na ile? Optymistycznie = 150m. I teraz wielki finał: żeby samochód z tej odległości przejechał bez zatrzymywania się musi NATYCHMIAST zwolnić do 13km/h.
2. Większość dróg mamy jednopasmowych z oddzielnym pasem lewo skrętnym o średniej długości ~50m. Co to oznacza? A no że Ci co chcą skręcić w lewo będą się wlec jednopasmówką 13km/h przez ~100m zanim wjadą na swój pas, umożliwiając tym samym swobodne dostosowanie prędkości dla tych jadących prosto bądź w prawo... (czy ktoś widzi że ten system już się sypie?)
3. W miarę łatwo jest dostosować prędkość tak, żeby wjechać na zielone światło... trudniej jednak stwierdzić czy JESZCZE się zmieszczę w tym cyklu czy nie i czy muszę już zwolnić czy ryzykować, że się zmieszczę? Będziesz karać kierowców za błędną ocenę? Błędy tego typu będą popełniać tysiące kierowców... Tym samym zatrzymując się przed skrzyżowaniem i dodatkowo zmniejszając elastyczność rozwiązania.
4. Co z tirami? Jechałeś kiedyś za tirem? Ciekawe jak oceniłbyś swoje położenie w tym systemie gdy tak naprawdę sekundnik dostrzeżesz na parę metrów przed skrzyżowaniem
5. I na koniec ekonomiczne uzasadnienie - walając się na drugim biegu do skrzyżowania, samochód pali MAKSYMALNIE dużo benzyny w odniesieniu do przebytej drogi. Przy czym koniec końców i tak trzeba wcisnąć gaz by przyśpieszyć, z tą różnicą, że nie od 0km/h a od 10km/h (i to optymistycznie na to patrząc). Śmiem powątpiewać czy jest to bardziej ekonomiczne rozwiązanie niż zbliżenie się do skrzyżowania z dotychczasową prędkością, umiejętne wyhamowanie silnikiem (spalanie 0) oraz zatrzymanie pojazdu - należy zwrócić uwagę, że aktualnie większość pojazdów gasi silniki podczas postoju (spalanie 0), a ten trend będzie raczej wzrostowy. Należy również pamiętać że jazda na piątym biegu jest kilkukrotnie bardziej ekonomiczna od jazdy na biegu drugim. Co w mojej ocenie nie daje przewagi proponowanemu rozwiązaniu.